Poszukiwana
Gdy trzeba niekiedy coś podrzucić albo odebrać – po pracy, w drodze do domu – Małgosia podjeżdża do mnie, a ja schodzę na dół i sprawa załatwiona. Z...
Gdy trzeba niekiedy coś podrzucić albo odebrać – po pracy, w drodze do domu – Małgosia podjeżdża do mnie, a ja schodzę na dół i sprawa załatwiona. Z...
Drzwi przed Przemkiem otwierają się same, jakby od niechcenia, a przecież o wiele bardziej widowiskowo byłoby, gdyby otwierał je z kopa, a może jeszcze z przytu...
Zuzanna, lat prawie czternaście, Wiktor, lat cztery, i ja, lat czterdzieści cztery. Z nas trojga najstarsza Zuzanna, bo to pies. Idziemy w pole, daleko jak się ...
Zuzanna, pies dziesięcioletni, przyzwyczajony do jeżdżenia samochodami osobowymi i traktująca to jako coś całkowicie naturalnego, jest wywożona przez Michała na...
Wjeżdżam na dwójce (na początku umiałem tylko na jedynce, teraz już wjeżdżam na dwójce) na magiczne wzgórze, z którego widać Wisłę, pół Krakowa, a przy dobrej p...
Mikołaj z przerażeniem patrzy, jak Albert, lekko pod wpływem chmielowego trunku, biegnie w jego kierunku, nieco koślawo i niezdarnie, i z całym impetem skacze m...
Ten wpis to recykling wpisu sprzed pięciu lat, z okazji urodzin Roberta. Wśród rzeczy, które zabrałem ze sobą ze szkoły, jest oryginał tamtego kontraktu. Myślę,...
Siedzimy z Tomkiem na Placu Bastylii i pijemy bordeaux, a Tomek – beztrosko wyluzowany, ale z pewną siebie miną znawcy – tłumaczy mi i Michałowi, ja...
Mam przyjaciela w Waganowicach, małej miejscowości na północy powiatu krakowskiego. W styczniu tego roku, w dniu o wyjątkowym znaczeniu dla mnie, dla mojego bra...