Przyjaźni dla środowiska

Dzisiaj na zajęciach z drugim rokiem informatyki słuchaliśmy fragmentu podcastu, z którego można się między innymi dowiedzieć, że pobranie z internetu jednego gigabajta danych wiąże się z zużyciem dwustu litrów wody. Jednym słowem, korzystanie z komputera połączonego z siecią jest bardzo, bardzo nieekologiczne.
Studenci – niezwykle zatroskani, także dzielący się z nami przez hotspota swoim pakietem internetowym Michał – zaczęli podejmować szlachetne rezolucje, by pomóc ratować naszą biedną poczciwą planetę.
Może by tak na przykład, zamiast pobierać piracki film z internetu, jechać na rowerze do znajomych, którzy już ten film mają, i obejrzeć go u nich?
Heniek, jak zawsze najrozsądniejszy, wpada na pomysł genialny i jakże dla wszystkich inspirujący. Zamiast ściągać z sieci filmy pornograficzne, trzeba sobie znaleźć dziewczynę…

Dzień bez mięsa

Wiecie, że dzisiaj, w czwartek 20 marca, mamy Dzień Bez Mięsa? Dowiedziałem się tego z przesłodkiego kalendarza Wydanego przez Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, jedną z organizacji pożytku publicznego, na które można przeznaczyć 1% swojego podatku. Nie jestem pewien, co oznacza Dzień Bez Mięsa. I kto powinien się powstrzymywać od jego spożywania, jeśli o to chodzi. Ludzie czy zwierzęta?
Z kalendarza dowiedziałem się też, że zwierzęta mają swoje imieniny. W marcu obchodzą swoje święto między innymi Puszek, Znajda, Niczyj (ciekawe, czy jest żeńska forma tego ostatniego).
Urocza inicjatywa.
Dzisiaj Dzień Bez Mięsa, a jutro, według niektórych kalendarzy, Dzień Wagarowicza. Mojej suce się trochę pomyliło i zrobiła sobie całodniowe wagary w Jaksicach wczoraj.

Dezynfekcja jaj

Ten tekst jest o dezynfekcji jaj. Jaj zgniłych, zbuków całkowitych, a atakujących nas z ekranów telewizorów w postaci reklam, bywa że niezbyt mądrych. Odkąd na przykład obejrzałem poniższą, omijam z dala wszelkie produkty reklamujące się jako „wolne od GMO”. Zaciągająca gwarą wiejska baba, w kuchni o ludowym wystroju, pokazuje na leżącym na blacie, wymalowanym w kwiaty białym laptopie trójwymiarową animację komputerową, zniechęcającą do paszy, jakiej ona by swoim kurkom nie dała. Wygląda to mi zupełnie nienaturalnie. Zastanawiam się też, czy rodzaj ludzki w ogóle by istniał, gdyby od zarania dziejów nie dochodziło do żadnych modyfikacji genetycznych.

Pocieszające okazało się dla mnie, że nie tylko ja zareagowałem na ten dziwaczny twór propagandowy odwrotnie do zamierzeń jego twórców, to znaczy poczułem awersję do produktów „naturalnych”, a sympatię dla „genetycznie modyfikowanych”. Podobne odczucia do mnie okazał się mieć mój internetowy znajomy, Paweł Wimmer. Natomiast prawdziwie druzgocącą „dezynfekcję jaj” znalazłem – zupełnie przypadkowo – wczoraj. Polecam.

Urodzinowe sprzątanie

Mówi się, że z roku na rok młodzież coraz gorsza, coraz bardziej egoistyczna, mniej skłonna do spontanicznych akcji i dobroduszności. A tu proszę, panowie z I B nie chcą pozwolić, by ich kolega z klasy obchodził urodziny w szkole, wokół której walają się śmieci, więc posprzątają. Takie ogłoszenia zawisły dzisiaj na wszystkich korytarzach.