Podróże w czasie

Telewizja ZDF (o której nie pierwszy raz wspominam i która jest jedną z moich ulubionych stacji telewizyjnych) ujawniła niechcący przełomowe odkrycie ludzkości, które najwyraźniej trzymane jest przed nami w ukryciu. To nie żadna teoria spiskowa, EPG w niemieckiej „dwójce” zapowiada na dzisiaj melodramat wyprodukowany w… przyszłym roku.
Z opisu filmu w Klack.de wynika, że nie jest on szczególnie warty polecenia. Ale jako miłośnik teorii spiskowych (jedna z moich prac magisterskich poświęcona była stereotypom podczas pisania Konstytucji 1997 roku, a druga konspiracjom związanym z atakami terrorystycznymi 11 września 2001) serdecznie polecam ten film. To epokowe wydarzenie w historii ludzkości. Opanowaliśmy podróże w czasie i mamy na to namacalny dowód.

Breaking news

Na paskach telewizji informacyjnych zdarza się ujrzeć przedziwne komunikaty. Ale nie pomyślałbym, że „breaking news” może dotyczyć czegoś, co miało miejsce dwa tygodnie temu…

Moim zdaniem to jednak oksymoron.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Media Tagi

Rekordowe bzdury

Z większością najczęściej powtarzanych bzdur na temat uchodźców z Syrii świetnie sobie poradził mój znajomy z Twittera w swoim bardzo profesjonalnym wpisie internetowym. Lepiej od niego na pewno tego nie zrobię i nawet nie próbuję.
Ale po prostu muszę się podzielić brednią, przez którą ćwiczę mięśnie brzucha od kilku dni, a która to brednia padła na antenie jednej z ogólnopolskich telewizji. Otóż, jak się tam dowiedziałem, uchodźcy z Syrii nie przyjadą do Polski nie dlatego, że to nie jest ich kraj docelowy i że nie po drodze im przez Polskę do Niemiec czy Szwecji (naprawdę?). Nie przyjadą dlatego, że granica Polski jest naturalną barierą geograficzną trudną do pokonania. Trzeba przejść przez wysokie, niebezpieczne góry, co całkowicie przerasta możliwości uchodźców.
Tak, taki dwudziestoparoletni Syryjczyk, który właśnie się pobił na granicy węgierskiej z policją, a wcześniej przepłynął na pontonie przez Morze Śródziemne, na pewno nie da rady przejść przez te polskie łańcuchy górskie, przez przełęcze pomiędzy nimi, a jak zobaczy Bieszczady, Beskidy czy Sudety, to się po prostu ze strachu posika w majtki.
Z litości dla dziennikarki nie podam jej imienia i nazwiska ani stacji, dla której pracuje.

Wojujący ateizm

Jeśli myśleliście, że większość wojen historia zawdzięcza katolikom i muzułmanom, otwórzcie oczy. Niedawne wydarzenia na Śląsku pokazują, że nawet potomkowie Marcina Lutra stosują przemoc. Chyba tylko ateizm, wbrew stereotypom, nie jest źródłem międzynarodowych konfliktów zbrojnych.

Zdjęcie podkradłem z @czytamy dziennikarzom (przy okazji polecam).

Telewizja w średniowieczu

Stasiowi z II klasy zawodówki trzydzieści sekund zajęło odnalezienie sprzeczności w telewizyjnej zapowiedzi na zdjęciu poniżej. Nie musisz się porównywać ze Stasiem, masz już zaznaczone, co jest nie tak.
Komuś zabrakło albo koncentracji i staranności, albo wiedzy. A jeśli wiedzy, to albo z historii, albo z rzymskiego zapisu liczb. Akcja filmu faktycznie dzieje się w średniowieczu.
Ciekawe tylko, ile zarabia ktoś, kto wymyśla i wklepuje te zapowiedzi. I czy zarabia więcej, niż ty, ja albo Stasiu. Pytanie bodajże retoryczne.

Prorok

Od jakiegoś czasu, ilekroć poszedłem do pobliskiego sklepu, ze stoickim spokojem zapewniałem kibicującego przed telewizorem właściciela, Pana Dzidka, że siatkarze wygrają.
Wczoraj kręcił nosem, że tym razem mi się nie sprawdzi, już przy meczu z Rosjanami był bardzo sceptyczny.
A tu proszę, Polacy zostali mistrzami świata. A ja wyszedłem na proroka. Przynajmniej przed Dzidkiem.
Muszę się jakoś uzbroić w optymizm i spokój we wszystkich sprawach, nie tylko w siatkówce, w której do ekspertów przecież nie należę. Skoro proroctwa siatkarskie tak mi się udały, to może w innych kwestiach też czeka mnie błogie uczucie szczęśliwości i świetlana przyszłość…

Cytat dnia

Mam swoje zdanie, z którym niestety się zgadzam…

Jan Tomaszewski w TVN24 podczas rozmowy o swoim odejściu z klubu parlamentarnego PiS.

Trwam zdemaskowany

Dopóki Telewizja Trwam była dostępna tylko z satelity Astra, mogła występować w roli pokrzywdzonego.
Dziś, Telewizja Trwam jest dostępna naziemnie na terenie całej Rzeczpospolitej, śmiem twierdzić, że z zasięgiem przewyższającym zasięg telewizji publicznej. Wreszcie jest już możliwe uzyskiwanie informacji na temat aktualnych i planowanych programów emitowanych na tym kanale (co na Astrze nie działa, z jakiegoś powodu).
To dobrze, że wiemy wreszcie, czego się spodziewać na antenie tej stacji. Ciekawe tylko, czy Papież Franciszek byłby zadowolony z faktu, że jego występ został sklasyfikowany jako spektakl teatralny (lub projekcja filmu).

Dezynfekcja jaj

Ten tekst jest o dezynfekcji jaj. Jaj zgniłych, zbuków całkowitych, a atakujących nas z ekranów telewizorów w postaci reklam, bywa że niezbyt mądrych. Odkąd na przykład obejrzałem poniższą, omijam z dala wszelkie produkty reklamujące się jako „wolne od GMO”. Zaciągająca gwarą wiejska baba, w kuchni o ludowym wystroju, pokazuje na leżącym na blacie, wymalowanym w kwiaty białym laptopie trójwymiarową animację komputerową, zniechęcającą do paszy, jakiej ona by swoim kurkom nie dała. Wygląda to mi zupełnie nienaturalnie. Zastanawiam się też, czy rodzaj ludzki w ogóle by istniał, gdyby od zarania dziejów nie dochodziło do żadnych modyfikacji genetycznych.

Pocieszające okazało się dla mnie, że nie tylko ja zareagowałem na ten dziwaczny twór propagandowy odwrotnie do zamierzeń jego twórców, to znaczy poczułem awersję do produktów „naturalnych”, a sympatię dla „genetycznie modyfikowanych”. Podobne odczucia do mnie okazał się mieć mój internetowy znajomy, Paweł Wimmer. Natomiast prawdziwie druzgocącą „dezynfekcję jaj” znalazłem – zupełnie przypadkowo – wczoraj. Polecam.

Mistrzostwo świata w tłumaczeniu

Tak zwana „telewizja polskojęzyczna” tępiona przez media prawdziwie polskie, popołudniowy serial.
Serial jest amerykański, polski lektor nie zagłusza całkowicie oryginalnej ścieżki dźwiękowej, można co nieco usłyszeć.
Dziewczyna bierze na rękę niemowlę i pyta jego rodziców:
– What’s his name?
Lektor w polskojęzycznej telewizji tłumaczy:
– Jak go ochrzcicie?
Widocznie ta telewizja nie jest jednak taka całkiem wroga…