Odpowiedziałem na twit Richarda Dawkinsa, po angielsku. Zaintrygował mnie link proponujący mi przetłumaczenie na polski tego, co sam napisałem, więc – z ciekawości – sprawdziłem.
Nie jestem pewien, że jest to dziedziczne. Chcieliby mieć odziedziczył go od moich rodziców i nie 🙂
Tak powiada sprzężony z Twitterem (a także, z tego co wiem, z Facebookiem) microsoftowy Bing. Przez chwilę próbowałem sobie przypomnieć, co ja właściwie takiego napisałem, ponieważ polskie tłumaczenie maszyną Microsoftu wprawiło mnie w osłupienie.
Potem spróbowałem z Google:
Nie jestem pewien, że to dziedziczne. Ja bym odziedziczył go od moich rodziców, a ja nie 🙂
Odetchnąłem ze spokojem. Jeszcze przez jakiś czas będzie praca dla ludzi znających obce języki. Ale – z drugiej strony – zastanowiłem się nad moją odwieczną, stereotypową niechęcią do Microsoftu, jako do monopolisty i złodzieja mojej prywatności. Chyba jednak nie mam racji. Chyba bardziej powinienem się jednak bać swojego telefonu z Androidem niż Windowsa na laptopie. Sztuczna inteligencja z Microsoftu jest po prostu nieudolna. W dodatku bezpodstawnie zadufana w sobie – gdy kiedyś trafiłem na ich stronę pomocy w poszukiwaniu jakiegoś problemu sprzętowego, strona została mi – bez wyraźnego życzenia z mojej strony – przetłumaczona automatycznie na polski. Nie mogąc zrozumieć ani słowa, próbowałem znaleźć jakiś przycisk czy link wyłączający tłumaczenie, by zobaczyć stronę w oryginale. Niestety, nie udało mi się…