Ostatnie trzy dni

Studentom, którzy kiedyś tak entuzjastycznie przyjęli odwołanie lektoratu, że na poniższym ogłoszeniu cytatem z premiera Marcinkiewicza (trzykrotnym „Yes!”) skomentowali fakt odwołania zajęć, z radością donoszę, że do końca zajęć dydaktycznych na uczelni pozostały już tylko trzy dni.
Od czwartku na ładnych kilka miesięcy wszystkie zajęcia odwołane.

Starsi panowie

Mój kolega z pracy poczuł się ostatnio bardzo staro, gdy zobaczył się na zdjęciach zrobionych podczas imprezy klasowej ze swoimi wychowankami. Z niedowierzaniem i przerażeniem przejrzał zrobione zdjęcia i wygłosił pesymistyczny monolog filozoficzny. Ja do swojego wyglądu jestem jakoś przyzwyczajony, napatrzę się na swoją własną twarz chociażby myjąc zęby, nie wspominając o goleniu (bo to faktycznie robię trochę rzadziej).
Natomiast przeżyłem duży wstrząs ostatnio na klatce schodowej, mijając się z grupą rozgorączkowanych z jakiegoś powodu panów w średnim wieku, z których kilku skinęło mi głową na powitanie, jeden nawet tak trochę nadgorliwie. Nie miałem wprawdzie problemu z przypomnieniem sobie natychmiast imion i nazwisk większości z nich, ale bardzo mnie zdziwiło, że ci łysiejący faceci z brzuszkami to studenci piątego roku. Ząb czasu nie nadgryzł ich wszystkich w równym stopniu, to prawda, ale na niektórych z nich bezlitośnie wycisnął swe ponure piętno.

Finał konkursu piosenki amerykańskiej

Oto pięć filmów, które w dotychczasowym głosowaniu jurorów wysunęły się na prowadzenie w konkursie piosenki amerykańskiej dla gnębionych przeze mnie uczniów i studentów. O zwycięstwo w tym cyklicznym konkursie walczyło tym razem wyjątkowo dużo filmów, a w dodatku poziom konkursu nadal wyraźnie się podnosi, niektóre filmy trudno już nazwać filmami karaoke. Łatwo też sobie wyobrazić, że każdy z nich wygrałby w jednej z wcześniejszych edycji konkursu, gdyby jego autorzy wzięli w niej udział.
Na filmy finalistów można głosować do niedzieli, licznik głosów zerujemy i zaczynamy liczyć od początku.



Fuck It, Sławek


Going Inside – Norbert


Like A Surgeon – Kamila, Rafał, Michał


Victoria – Hubert


Wonderful World – Bartłomiej

Prototyp na sprzedaż

Podczas jednego z wykładów studenci z dostępnych pod ręką materiałów stworzyli unikalny, nowatorski, przyjazny środowisku naturalnemu model komputera, który chcą sprzedać. Chętnie skontaktuję z genialnymi młodymi konstruktorami, jeśli ktoś ma dla nich poważną ofertę.

Geje na Starowiślnej?

Studenci pisali wczoraj kolokwium, które trzeba było skserować. Studentów jest kilkudziesięciu, więc nawet na szybkiej kserokopiarce chwilę to musi potrwać, a klient w tym czasie przecież nie podda się medytacji, więc ogląda ogłoszenia na zawieszonej na ścianie tablicy ogłoszeniowej.
No i powiedzcie, czy to możliwe, by ktoś przypadkowo tak nazwał swój prywatny akademik? I czy trudno się dziwić studentom Wydziału Mechanicznego, że postanowili spolszczyć pisownię tej nazwy? Tylko, panowie, jak już iść na całego, to „y” pasowałoby zastąpić „j”. „Ośrodek Geja”.
A potem już nic, tylko na Starowiślną. Mile widziane pary (płeć niesprecyzowana). Na takim wielkim wydziale par męskich na pewno nie brakuje, jedną taką nawet znam, tylko że to są akurat panowie z Krakowa, więc akademik im niepotrzebny.

Finał konkursu karaoke z coverami Bon Jovi

Oto cztery filmy, które przechodzą do finału kolejnej edycji konkursu karaoke dla moich uczniów i studentów. Konkurs tym razem poświęcony był piosenkom Jona Bon Jovi i okazał się naprawdę dużym wyzwaniem.
Stałych czytelników i znajomych zapraszam nie tylko do komentowania, ale także do przesyłania mi mailem swoich głosów na film, który zostanie nagrodzony. Każdy może oddać dwa głosy – po jednym na dwa różne filmy lub dwa głosy na jeden film.

Norbert – Always

Robert – It’s My Life

Sławek – Always

Sławek – It’s My Life

Koedukacja

Siedzi taki student informatyki na Wydziale Mechanicznym przez cały dzień, lektorat ma do późnych godzin popołudniowych, za oknem już jest ciemno, gdy z niego wychodzi, a tu mu dają kserokopie z takimi ćwiczeniami do wypełnienia, a w tych ćwiczeniach na samym dole Oxford University Press zamieściło obrazek z tańczącymi kobietami. Facet siedzi przez cały dzień na wykładach, ćwiczeniach i lektoracie w towarzystwie osobników swojej własnej płci, a tu mu taki rysunek dają. No jak się ma nie dorysować na tej kserokopii…?
Zastanawia mnie tylko, co on tam na rysunku w lewej ręce trzyma. Bo to chyba nie książka od angielskiego.