Republika Kukiza

Jak widać na powyższym zdjęciu, prowadząca program w Telewizji Republika Katarzyna Gójska-Hejke wycisnęła z niedoszłego prezydenta Pawła Kukiza straszne poty podczas wczorajszego wywiadu. Środowiska dziennikarskie, oburzone tym, jak dał się wytrącić z równowagi, a także wulgarnymi słowami, których użył żegnając swoją rozmówczynię, zawzięcie powtarzają (od lewa do prawa, co dość symptomatyczne), że to już koniec kariery politycznej Kukiza, że pogrążył się już doszczętnie i że nie ma już szans na przekroczenie progu wyborczego.
Obejrzałem wywiad i powiem tak: aczkolwiek nie zgadzam się z większością poglądów Pawła Kukiza, to nie wypadł w nim aż tak tragicznie, jak można by się spodziewać po dzisiejszym ostracyzmie ze strony dziennikarzy i po medialnej nagonce, jakiej się stał ofiarą. O wpadce Prezydenta Dudy w postaci przez nikogo nieoczekiwanej inicjatywy ukraińskiej wiedział wyraźnie więcej niż goszcząca go w studiu dziennikarka. Nerwy poniosły go w ostatniej minucie programu, więc można się z tej rozmowy jednak co nieco dowiedzieć o jego poglądach, a nie tylko tego, że uważa Panią Katarzynę za „pisowską k***ę”. Na początku programu pada przedziwna gafa, z której można wnioskować, że Senat Rzeczpospolitej nie jest częścią polskiego parlamentu, ale to pewnie przejęzyczenie. Potem dziwnie się Paweł Kukiz mota opowiadając coś o kupnie polskiej ziemi przez cudzoziemców w odpowiedzi na pytanie o politykę zagraniczną. Ale tak poza tym mówi dość składnie i logicznie, nawet jeśli jego poglądy są całkowicie rozbieżne z moimi (na przykład w kwestii ordynacji wyborczej). Warto czasami posłuchać kogoś, kto mówi coś, co jest zupełnie nie po naszej myśli. Można się przynajmniej czegoś dowiedzieć i wyrobić sobie poglądy, dlatego bardzo serdecznie polecam ten wywiad.

Źródło zdjęcia i filmu to strona Telewizji Republika.

Zmarły zamordowany

Nie wiem, może tylko ja mam takie wrażenie, ale wydaje mi się, że w tym krótkim tekście autor popisał się całkowitą nieznajomością języka polskiego. Moim skromnym zdaniem albo ktoś jest zmarły, albo zamordowany. Tego rodzaju błędy w podręcznikach znakomicie wyłapują informatycy. Szkoda, że Gazeta nie korzysta z usług moich studentów…