Światło i cień

To nie Rembrandt, to nie Vermeer.
To kolejne zdjęcie zrobione na północno – wschodnich rubieżach Małopolski. Gdzieś nieopodal jest dziewczyna nalewająca mleko, Dawid gra na harfie Saulowi, a jest i Zuzanna w kąpieli. Magiczne przedmioty na parapecie to lusterko samochodowe i olej silnikowy, absolutnie nieznane w XVII wieku. Za oknem horror Stephena Kinga, Dzieci kukurydzy. Całkowite zapętlenie czasoprzestrzeni.

Amsterdam w Krakowie

Uwielbiałem zawsze pijane kamieniczki Amsterdamu, kiwające się razem na boki, pochylające się nad kanałem albo odchylone do tyłu. To mi się zawsze najbardziej podobało w Amsterdamie, jak i innych miastach holenderskich czy flamandzkich. A przecież w Krakowie mamy tego namiastkę, niejedną zresztą, nawet przy samych Plantach.


Miejsce łatwiej rozpoznać patrząc na te same budynki z drugiej strony.