Po drugiej stronie lustra

Po wyjechaniu z Eurotunelu Janina czuje się nieswojo, bo autobus porusza się w ruchu lewostronnym. Niby się wie, ale co innego być na to przygotowanym, a co innego odczuć to na własnej skórze, będąc przyzwyczajonym do ruchu prawostronnego.
Uspokajam Janinę, że widocznie dlatego autobus jedzie lewym pasem, że znalazł się po drugiej stronie lustra, w krainie czarów. Jacek tłumaczy, że został „przez widnokrąg zdarzeń wciągnięty przez czarną dziurę, w której siła grawitacyjna zdąża asymptotycznie do nieskończoności”. Ta brzmiąca dość ponuro interpretacja ma też wyjaśniać, dlaczego wszystkich ostatnio ciągnie do Anglii.
Warto jednak uświadomić sobie, że po lewej stronie drogi jeździ jedna czwarta świata, nie tylko byłe kolonie brytyjskie, a w dodatku – z racjonalnego i historycznego punktu widzenia – jest to rozwiązanie logiczne i uzasadnione. Śmiem twierdzić, że gdyby prawo naturalne kierowało ruchem drogowym, wszyscy jeździlibyśmy lewą stroną drogi. Tak ponoć też uważał papież Bonifacy w 1300 roku.
Ustalono, że w Starożytnym Rzymie wojska poruszały się lewą stroną drogi. W rządzącym się brutalnymi prawami społeczeństwie feudalnym podróżowanie po lewej stronie było kwestią rozsądku – praworęczny podróżny mijając się z obcym na odludziu niejednokrotnie zaciskał dłoń na rękojeści noża i oczywiste było, że ręka z nożem powinna być pomiędzy nim samym a potencjalnie niebezpiecznym współużytkownikiem drogi. W turniejach rycerskich walczący konno rycerze z kopiami pod prawym ramieniem mijali się w naturalny sposób tak, że każdy z nich miał przeciwnika po swojej prawej stronie.
Powszechny ruch prawostronny w całej Europie pojawił się zdaniem niektórych historyków w zasadzie tylko dlatego, że Napoleon był mańkutem i jego armie musiały maszerować prawą stroną, jeśli miał on trzymać szablę po odpowiedniej stronie, zgodnie z zasadą średniowiecznych turniejów rycerskich. Ruch prawostronny był też wyrazem rewolucyjnego odwracania zastanego porządku i wraz z napoleońskimi podbojami upowszechnił się w całej Europie. Podział Europy na lewostronną i prawostronną w zasadach ruchu drogowego przez ponad sto lat odzwierciedlał podziały polityczne i militarne czasów Napoleona.
Mniej złośliwi historycy twierdzą, że ruch lewostronny w Anglii utrzymał się dzięki jej prowincjonalizmowi i ubóstwu. W osiemnastowiecznej Francji do powozów zaprzęgano często większą ilość koni ustawianych w pary i aby kierować takim zaprzęgiem, siadało się na koniu po lewej stronie, żeby – trzymając w prawej ręce bicz – panować nad pozostałymi zwierzętami w zaprzęgu. Naturalne było, iż siedząc po lewej stronie lepiej było się mijać jadąc prawą stroną drogi, zapewniało to bowiem lepszą widoczność i zapobiegało zderzeniom i otarciom. W Anglii nie używano tak dużych zaprzęgów i woźnica siedział na specjalnym krześle zamontowanym u szczytu powozu. Co więcej, siedział zwykle po prawej stronie, by nie okładać razami przewożonego ładunku, gdy zamachiwał się do uderzenia konia, praktyka mijania się na drodze nie wymusiła więc zmiany naturalnego zwyczaju jazdy lewą stroną drogi.
W Ameryce, stany południowe i kanadyjski Quebec zostały skolonizowane przez Francję, Nowy Amsterdam (czyli Nowy Jork) przez Holendrów, Ameryka Południowa i środkowa zostały w dużej części opanowane przez Hiszpanów (Portugalczycy do lat dwudziestych XX wieku jeździli lewą stroną drogi), Brytyjczycy stanowili więc mniejszość w kształtowaniu modelu ruchu ulicznego. Ruch prawostronny był też swoistą manifestacją niepodległości i uniezależnienia się Stanów Zjednoczonych od Imperium, jego przyjęcie miało więc uzasadnienie w dużym stopniu psychologiczne i patriotyczne. Z kolei historia motoryzacji przez długi czas była tak jednoznacznie związana z amerykańskim rynkiem samochodowym, że większość krajów świata podjęła decyzję o ruchu prawostronnym z konieczności – Amerykanie produkowali wyłącznie samochody z kierownicą po lewej stronie (oczywiście nie od razu: kierownicę wynaleziono w roku 1898, wcześniejsze samochody miały mechanizm sterujący umieszczony centralnie, podobnie jak w powozie czy karocy, a siedzenie kierowcy po lewej stronie samochodu pojawiło się w Fordzie T w roku 1908).
Ujednolicenie zasad ruchu drogowego wydaje się przedsięwzięciem tak wielkim, że wręcz niemożliwym do wykonania, jednak stosunkowo niedawno, bo w roku 1967, zmieniono ruch lewostronny na prawostronny w Szwecji. Co więcej, w okresie przejściowym, gdy wszyscy powoli przyzwyczajali się do jeżdżenia po prawej stronie drogi, odnotowano znaczący spadek w ilości wypadków, co tłumaczono zwiększoną koncentracją i uwagą kierowców.

Ten wpis to odgrzewany kotlet sprzed sześciu lat.