Niecenzuralny Memrise

Studenci II roku przekonali mnie do korzystania z Memrise’a. Dla mnie sporym odkryciem było to, że nauka języka (i nie tylko języka) może się odbywać w tak estetycznym, tak niezależnym od platformy interfejsie, a w dalszej kolejności to, jak wielu studentów używa tej aplikacji od lat, a nawet robi sobie w niej własne kursy. Dla części z nich z kolei sporym odkryciem było to, że wszystko, co podoba im się w Memrise’ie, od dwóch dekad jest w Supermemo, pod warunkiem, że wciśnie się odpowiedni klawisz funkcyjny i używa się odpowiedniej bazy.
Coś, co mnie w Memrise’ie zauroczyło, to jednak sprawa zupełnie drugorzędna z punktu widzenia algorytmu powtórek, metodyki nauczania i interfejsu. No bo na przykład w jakim podręczniku języka angielskiego nauczysz się takich rzeczy, jak z poniższych slajdów (a przecież to bardzo ważna wiedza w życiu):

Albo, na przykład, który podręcznik nie zawaha się nauczyć użytkownika tak fundamentalnego, kluczowego w życiu towarzyskim słownictwa, jak poniższe?

Na większości kursów nie nauczysz się nawet tak niewinnego pytania, jak to oto:

A propozycja w rodzaju poniższej na pewno nie padnie.

A konia z rzędem temu, kto w podręczniku używanym w polskiej szkole znajdzie tak niezbędny do życia zwrot, jak „Chce mi się sikać”…

Fakt, nie wszystkie powyższe memy pochodzą z oficjalnych kursów Memrise’a, ale większość, w tym ostatni, jak najbardziej.