Cuda w Hucie

Takie rzeczy tylko w Nowej Hucie. Aż głupio się przyznawać, że to moje miasto ukochane… Swoją drogą, po drugiej stronie ulicy na rynnie ktoś napisał imię i nazwisko mojego studenta, który nieopodal mieszka, i jego numer telefonu komórkowego. A Basia mówi, że w bramie sto metrów dalej zaczyna się Paryż… I ma rację. Cuda…