Piękna i bestia

Kilka dni temu, podczas spaceru pustą wiejską szosą między polami, spotkałem taką istotę i przystanąłem na dłuższą chwilę, nie mogąc się oprzeć jej urokowi. W ruchu wyglądała jeszcze bardziej urzekająco, niż na zdjęciu, ponieważ szykowne kształty i kolory falowały, drgały we wszystkie strony i połyskiwały w porannym słońcu, a przedziwne wypustki w różnych miejscach ciała wprawiały w zdumienie tajemniczością pełnionych funkcji.
Gdy w końcu odszedłem, zostawiając uroczego robaka w połowie drogi przez jezdnię, z oddali usłyszałem zbliżający się samochód. W pierwszym odruchu miałem ochotę stanąć na środku drogi, zatrzymać auto, ostrzec je, by nie zrobiło krzywdy zwierzęciu, któremu poświęciłem właśnie przed chwilą tyle uwagi. Po chwili zreflektowałem się jednak, że to po prostu niemożliwe, że nie sposób jest ludzi w zbliżającym się Golfie zatrzymać podając im taki powód. Jak tu powiedzieć im, żeby uważali, bo mogą przejechać robaka na jezdni, jak tu być poważnie potratowanym.
Ludzie, nasi sojusznicy nawiasem mówiąc, parę dni wcześniej omyłkowo zbombardowali w Syrii nie ten cel, co chcieli. Niechcący zabili sześćdziesiąt dwie osoby. Ale może nie wszystko stracone. Pomyślałem, że jeśli każdy z nas miałby w sobie czasem odrobinę empatii dla jakiegoś pięknego robaka, może byłaby dla nas jeszcze nadzieja, może nie bylibyśmy takimi bestiami.

DSC_0017

Zastanawia mnie, co też właściwie spotkałem na mojej drodze. Mam nawet pomysł, kogo poprosić o zidentyfikowanie stwora na zdjęciu. Wierzę, że zechce zajrzeć tutaj i nas pouczyć, co to takiego.