Złośliwy dorsz

Sztuczna inteligencja pomogła mi ostatnio, postanowiłem więc skorzystać z jej usług ponownie. Tym razem dla zilustrowania czegoś, co często tłukę studentom do głowy i bywa, iż mam wrażenie, że z niewielkim skutkiem. Poniżej łamigłówka z wygenerowanymi przez Groka wizualizacjami czegoś, co pada z ust moich studentów co rusz, ale różnie im wychodzi. Wczoraj na przykład, podczas skądinąd bardzo dobrze zaplanowanej i wygłoszonej prezentacji, opisując w bardzo profesjonalny sposób szczególny przypadek zagrożenia, mówiący płynnie po angielsku prezenter uparcie powtarzał frazy, która – zastosowana do sformułowania prompta – zaowocowała takim oto pięknym obrazem wygenerowanym przez Groka.

Wygląda groźnie, trzeba przyznać, ale związek z tym, o czym Illia mówił, ma raczej znikomy. Nie ulega też wątpliwości, że w wymowie zamierzonej frazy Illia i tak pamiętał o czymś, o czym wielu studentów notorycznie zapomina, a mianowicie o zachowywaniu dźwięczności spółgłosek dźwięcznych na końcu wyrazu w języku angielskim. Wielu studentom usiłującym powiedzieć tę samą frazę wychodzi coś, co Grok pokazuje na kolejnym, poniżej wygenerowanym obrazie.

Rozwiązanie łamigłówki jest proste. Frazą, o którą chodzi, jest „malicious code” (złośliwy kod). Pierwsza ilustracja przedstawia złośliwego dorsza, po angielsku cod, co artykułuje niechcący student, który pamięta o dźwięcznym „d” na końcu wyrazu, ale przekręca samogłoskę. Na drugiej ilustracji mamy „malicious coat” (złośliwy płaszcz), co wyrzuca z siebie student, który stosuje właściwą samogłoskę (a właściwie dyftong), ale ubezdźwięcznia „d” na końcu wyrazu. A tak oto Grok wyobraża sobie „malicious code” (obraz poniżej).

Można się oczywiście spierać, że każde słowo i zdanie pada w jakimś kontekście i słuchacz zrozumie, że nie mówimy o dorszu ani płaszczu, tylko o kodzeniu, ale większość moich studentów dobrze mówi po angielsku, więc torturuję ich takimi niuansami, by byli jeszcze bardziej perfekcyjni. Poza tym nawet te drobne różnice bywa, że całkowicie zmieniają znaczenie lub wprowadzają dwuznaczności i z kontekstu wcale nie wynika, o które znaczenie chodzi. We wczorajszej prezentacji padło na przykład:

I understand what this comment means.

Zamiast:

I understand what this command means.

Cudzoziemcom uczącym się języka polskiego wiele kłopotów sprawiają nasze spółgłoski szeleszczące (właśnie uzmysłowiłem sobie, że „szeleszczące” to niemalże cudowna onomatopeja), a wyrazy „szyszka” i „czaszka” mogą się komuś wydawać podobne. A przecież jakże makabryczne byłoby zdanie, w którym babcia mówi do wnuczka:

Chodź, dziecko, pozbieramy czaszeczek pod tymi drzewkami!

Jeśli do kogoś nie trafiają te moje ciągle powtarzane suche tłumaczenia, ale te stworzone przez sztuczną inteligencję obrazy jednak przemówią mu do wyobraźni, to czuję się spełniony. Non frustra vivere vitam meam.

Koreańska pomoc dydaktyczna

Kilka miesięcy temu na przystankach tramwajowych w Krakowie królowała reklama koreańskiego serialu na jednej z platform streamingowych, który to serial okazał się dla mnie bardzo cenną pomocą dydaktyczną w nauczaniu języka angielskiego. Wprawdzie angielski dubbing w koreańskich serialach do najlepszych nie należy, ale ta scena z serialu The 8 Show okazała się być tą potężną bronią, której mi brakowało w walce z modą na to, że trzeba być komunikatywnym, a poprawność to sprawa drugorzędna.

Większość moich studentów, nawet tych ze słabszych grup, świetnie mówi po angielsku. Są tacy, którym płynności, swobody wyrażania się i elokwencji mogę co najwyżej pozazdrościć. Dlatego, chociaż zdarzają się też tacy, którym do mojego poziomu znajomości języka jednak co nieco brakuje, kładę jako lektor języka angielskiego dość duży nacisk na doprowadzanie do perfekcji wymowy i intonacji, które – jak dla mnie – bywają jedyną przeszkodą w uznaniu angielskiego moich studentów za idealny, a w każdym razie przyzwoity, porównywalny z angielskim przeciętnego rodzimego użytkownika tego języka.

Osoby postronne zarzucają mi w związku z tym często, że tłamszę komunikację i zniechęcam moich studentów do mówienia, choć opinie samych studentów bywają zupełnie odwrotne. Trudno jednak zaprzeczyć dość powszechnemu trendowi, że błędy w wymowie są w sumie nieistotne, bo przecież zawsze jest kontekst, i nie ma większego znaczenia, czy powiesz „robe” czy „rope”, „kid” czy „kit”, „card” czy „cart”, „bug” czy „buck”, „coat” czy „code”.

Dotąd działami o najcięższym kalibrze, jakie wytaczałem do studentów, gdy mówili mi o tym kontekście i komunikacji, był przykład nawiązujący do języka polskiego i do podobieństwa – w uszach Anglika czy Amerykanina – wyrazów „czaszka” i „szyszka”. Mówiłem im, żeby sobie wyobrazili zdanie „Idź dziecko nazbieraj czaszek pod tym drzefkiem”. Janina pamięta ze studiów ciekawy przykład z wyrazami „babuszka” i „papużka”. Przykład o tyle dobitny, że dla Polaka chyba bardziej zrozumiały. Ubezdźwięcznianie spółgłoski na końcu wyrazu jest dla nas tak naturalne, że niektórzy dopiero słysząc spółgłoski bezdźwięczne zamiast dźwięcznych w środku wyrazu zrozumieją, o co chodzi.

Koreański serial „The 8 Show” i ta jedna konkretna scena dostarczyły mi przykładu, który sam nie wiem, czy jest bardziej skuteczny i przekonujący, ale po minach niektórych studentów w ostatnim tygodniu zajęć w semestrze letnim widziałem, że jednak do nich przemawia. Jeśli na końcu wyrazu jest spółgłoska dźwięczna, to ma po angielsku pozostać dźwięczna – jest to zasada równie ważna, jak prawidłowe wymawianie samogłosek. Czyli nie ma po angielsku uproszczeń typu „kot pocztowy”, tylko ma być „kod pocztowy”, inaczej nie ma sensu. A jeśli nie rozumiecie o co chodzi, zastanówcie się nad wyrazem „digs” w tym zdaniu, w dodatku w nieco szerszym ujęciu planu zdjęciowego z serialu „The 8 Show”.

W Stagramie

Instragram, gdy zamykałem na nim konto, był obiecującym serwisem, jednak nikt z moich znajomych go nie używał, a ja korzystałem z kilku serwisów do archiwizowania zdjęć i ich udostępniania, więc zdecydowałem się pozostać na innych, a z Instagrama odszedłem. Po paru latach nadeszły jednak czasy, kiedy coraz częściej słyszę nazwę tego serwisu, także w języku angielskim, także z ust studentów podczas naszych zajęć, nie zawsze poprawnie. Nie wiedzieć czemu, ale ten pozornie łatwy w wymowie wyraz sprawia polskim studentom informatyki kłopoty w wymowie na równi – o zgrozo – z wyrazami computer i internet.

We wszystkich trzech wyrazach problem stanowi oczywiście nie fonetyka i specyficzne spółgłoski czy samogłoski w którymkolwiek z nich, ale stawianie akcentu na nieprawidłowej sylabie. W przypadku wyrazu computer trudno zrozumieć, skąd dziwna tendencja do akcentowania pierwszej sylaby. Za to w wyrazach internet i Instagram dzieje się dokładnie odwrotnie. Wskutek spolszczania akcent przesuwa się na drugą sylabę, zwłaszcza że w języku polskim, odmieniając te słowa przez przypadki, akcent w naturalny sposób przesuwa się na sylaby jeszcze bardziej oddalone od pierwszej (Instagramie, Instagramowi, internetowi itd.).

Po angielsku Instagram mówimy zdecydowanie inaczej niż In Stagram. Akcentujemy pierwszą sylabę. Przykładów warto posłuchać na rewelacyjnym portalu YouGlish.com – polecam nie tylko w tym celu.

Kot pocztowy

Po ostatnim spotkaniu przeznaczonym na prezentacje studenckie na obecnym piatym roku informatyki stosowanej Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej postanowiłem poszerzyć nieco listę grzechów głównych inżynierów w angielskiej wymowie i dodałem kilka nowych haseł. Haseł przybyło kilka, ale ilustrują one właściwie tylko dwa problemy.

Trzy dodane właśnie przykłady błędów w wymowie dotyczą pospolitej bolączki wszystkich Polaków uczących się angielskiego, w dodatku wszystkie trzy słowa mają na końcu tę samą spółgłoskę [d]. Nie pamiętamy o tym, by nie ubezdźwięczniać spółgłosek na końcu angielskich wyrazów, co jest naturalnym zjawiskiem w języku polskim. Po polsku, wyraz kod we frazie kod pocztowy brzmi dokładnie tak samo jak kot. W języku angielskim musiałby pozostać kodem, a nie zmieniać się w kota. I tak dodałem code i thread do listy słów często błędnie wymawianych przez informatyków, a hood do listy słów często błędnie wymawianych przez inżynierów w ogóle.

Do listy słów błędnie wymawianych przez informatyków dodałem jeszcze dwa słowa, które wydają się być fundamentalne w ich profesji, a jednak ze zdziwieniem stykam się bardzo często z ich nieprawidłową wymową u osób całkiem płynnie mówiących po angielsku. Te słowa to computer i internet. Jeśli nie domyślasz się, co można przekręcić w tych słowach, zajrzyj do wpisu.

Mówisz, masz, czyli o zakazanym wyrazie od Darka

Jedna z podstron tego blogu mówi o błędach w wymowie popełnianych przez informatyków i do gromadzenia zawartości tej strony zainspirowała mnie przygoda Mateusza, dzisiaj już inżyniera, którego koledzy z roku za moment będą bronić dyplomy magisterskie, z wyrazem Skype. Tylko że od tamtej pory wiele się zmieniło i dzisiaj ta lista rozrasta się nieustannie nie dlatego, że ja sam do niej dodaję kolejne wyrazy, ale dlatego, że byli (a bywa, że i obecni) studenci przysyłają mi sugestie, że czegoś na niej brakuje. Tak jak to ostatnio zrobił Darek.

Oczywiście, mówisz, masz. Treść podstrony została zaktualizowana. Interfejs Programowania Aplikacji, czyli API, to po angielsku Application Programming Interface. Pozwala on na komunikowanie się aplikacji między sobą i z systemem. Po polsku skrót wygląda tak przyjaźnie, że przyjęło się go czytać tak, jakby był wyrazem. Należy wiedzieć, że po angielsku skrót ten literuje się jako trzy oddzielne litery, nie należy więc mówić RP (tak by w brytyjskim angielskim wyglądał zapis tego, jak czytamy ten skrót po polsku), ale API, czyli [eɪ, piː, aɪ].

Oprócz listy rażących błędów w wymowie, jakie zdarza się popełniać informatykom, na blogu jest także lista wyrazów, których wymowa niepotrzebnie budzi w nich kontrowersje, oraz lista brzydkich wyrazów, których nie powinni używać. Jest też podstrona o błędach popełnianych przez matematyków i inżynierów w ogóle. A także o tym, czym inżynierowie niepotrzebnie się przejmują.

O wymowie SQL

Do wpisu o wymowie informatyków dodałem parę uwag o wymowie SQL. Prawdę mówiąc dziwię się, że dotąd nie ująłem wymowy tego skrótu na liście problematycznych w wymowie wyrazów, często rozmawiamy o tym ze studentami dyskutując o jednej ze stron w podręczniku Beaty Błaszczyk dla informatyków szlifujących swój angielski.

Wymowa SQL to jedna z bardziej kontrowersyjnych rzeczy w środowisku informatycznym. Większość autorytetów językowych każe ten skrót literować [es kju: el], a jednocześnie – zwłaszcza w kontekstach serwerowych i związanych z firmą Microsoft – profesjonaliści nadal mówią sequel [ˈsiː.kwəl]. Warto może wiedzieć, że SQL powstał w latach siedemdziesiątych XX wieku jako SEQUEL (Structured English Query Language), a później – wskutek konfliktu z brytyjską firmą produkującą dla lotnictwa – nazwa została zmieniona. Czyli – formalnie – powinniśmy literować. Ale jeśli chcemy zabłysnąć w środowisku zawodowym jako miłośnicy firmy stojącej za systemem Windows, albo jeśli chcemy podkreślić kontekst serwerowy, a nie programistyczny, to mówimy sequel. Natomiast absolutnie nie należy wymawiać SQL jak school. To ewidentny błąd.

Oprócz listy błędów w wymowie, robionych przez informatyków, na stronie jest także lista mitów dotyczących wymowy oraz lista brzydkich wyrazów. Są też analogiczne listy dla matematyków i inżynierów w ogóle.

egze (o angielskim informatyków)

Do mojej listy wyrazów zakazanych dodałem właśnie nieprawidłową wymowę .exe.

egze
Pliki wykonywalne systemu Windows z rozszerzeniem .exe po polsku zwykliśmy nazywać „egzekami”, albo przynajmniej „eksekami”. Ale po angielsku to tak nie działa. Po angielsku rozszerzenie .exe literujemy [i:, eks, i:], ewentualnie mówimy cały wyraz executable.

Oprócz listy błędów w wymowie, robionych przez informatyków, na stronie jest także lista mitów dotyczących wymowy oraz lista brzydkich wyrazów. Są też analogiczne listy dla matematyków i inżynierów w ogóle.

Wymowa część druga i trzecia

Kasia działa dalej, nie ustaje.
W sesji na korytarzach kampusu wisiał taki oto wierszyk:

A obecnie zastąpił go inny, moim zdaniem najlepszy z dotychczasowych.

Przy okazji przypominam, że mnie także na tyle drażnią notorycznie się powtarzające błędy w angielskiej wymowie moich (i nie tylko moich) studentów, że zbieram je w stale aktualizowanych wpisach o błędach informatyków, matematyków i inżynierów wszelkiej maści.

Grzechy główne inżynierów (w wymowie)

Naturalną konsekwencją faktu, że na tym blogu można przeczytać wpis o błędach w wymowie angielskiej, popełnianych przez matematyków, a także – najstarszy w tym cyklu wpisów wpis o błędach w wymowie, jakie popełniają informatycy, gdy usiłują mówić po angielsku (co im akurat dość dobrze zazwyczaj wychodzi), jest wpis poniższy, o błędach w wymowie inżynierów wszelkiego rodzaju. Czy bowiem jesteś automatykiem, mechanikiem, materiałowcem czy też studiujesz jakikolwiek inny kierunek techniczny, angielskie słownictwo i jego wymowa czyhają na twoje wpadki na każdym rogu… Ten wpis także będzie stale aktualizowany, więc – jeśli wydaje Ci się w obecnym kształcie ubogi, zapraszam do regularnych wizyt (a może i do przesyłania sugestii?). Odwiedź także bliźniaczy wpis o rzeczach, którymi w angielskiej wymowie inżynierowie przejmują sie niepotrzebnie.

aloł
Allow [əˈlaʊ] to czasownik, który stosowany jest w języku akademickim nagminnie. Jednocześnie, jest to czasownik tak prosty, że nie pojmuję, czemu tak wielu studentów nieprawidłowo go wymawia, i nie potrafię się do tego ustosunkować.

ansłer
Answer [ˈɑːn.sər] to wyraz, w którym pod żadnym względem po głosce [s] nie powinno być słychać czegoś na kształt polskiej głoski [ł].

auto mobile
Jesteśmy tak przyzwyczajeni do używania wyrazu mobile [ˈməʊ.baɪl], zarówno jako rzeczownika, jak i przymiotnika, że wydaje nam się, że rymuje się on z wyrazem automobile. Tymczasem prawidłowa wymowa automobile to [ˈɔː.tə.mə.biːl]. Jeśli masz problem z wymową tego wyrazu, rozłóż go sobie na cztery, a nie dwie części: [AW] + [TUH] + [MUH] + [BEEL]. Prawidłowej wymowy posłuchać można w tym wpisie.

kompozajt
Prawidłowa wymowa composite to [ˈkɒm.pə.zɪt]. Błędna wymowa przez [ai] to rzekomo wina podobieństwa do innych wyrazów.

cooper
Cooper [ˈkuː.pər] to po angielsku ktoś, kto reperuje beczki, czyli bednarz. Nawiasem mówiąc, pewnie nie wiedzieliście, że wasi znajomi noszący to niezwykle popularne (tak w Polsce, jak i w Anglii) nazwisko, są potomkami rzemieślników zajmujących się serwisowaniem beczek. Tymczasem miedź to po angielsku copper, czyli [ˈkɒp.ər].

determajn
Wyraz ten jest niezwykle ważny, bo występuje bardzo często w większość tekstów technicznych i naukowych. Inżynierom i innym naukowcom wydaje się często, że wyraz ten rymuje się z wyrazem mine. A tymczasem wcale nie. Prawidłowa wymowa determine to [dɪˈtɜː.mɪn], podobnie jest z wyrazem examine to [ɪɡˈzæm.ɪn], o którym jeszcze mowa poniżej. Znakomicie ilustruje to wierszyk napisany przez moją koleżankę.

[ˈen.dʒaɪn]
Ta dziwna wymowa słowa silnik (engine) to grzech wspólny informatyków, mechaników i wszelkich w ogóle inżynierów. Prawidłowa wymowa to oczywiście [ˈen.dʒɪn].

egzamajn
Podobnie jak z czasownikiem determine, wielu inżynierów ma problem z examine. A to równie ważny wyraz dla inżyniera. Prawidłowa wymowa examine to [ɪɡˈzæm.ɪn].

[ˈɡæs.əl.ain]
Może i hybrydy są bardziej na topie i bardziej ekologicznie poprawne, niż silniki benzynowe (nie wspominając o dieslach), ale wypada wiedzieć, że gasoline to po angielsku [ˈɡæs.əl.iːn], po obu stronach Atlantyku.

[ˈgen.ə.reɪt]
Nawet jeśli bardzo nie lubisz gender, czasownik generate wymiawia się z [dʒ], a nie [g] na początku. Czyli poprawna wymowa to [ˈdʒen.ə.reɪt]. Bardzo mi przykro.

hemistry, mehanical, tehnology itd.
Jest całe mnóstwo wyrazów związanych z różnymi aspektami nauki i techniki, w których litery ch stanowią prawdziwą zasadzkę dla poczciwych polskich inżynierów. Bardzo ciężko im jest spamiętać, że tego ch nigdy nie czytamy jak w polskich, bardzo podobnych wyrazach, takich jak chemia, mechaniczny, technologia itp. I tak po angielsku powinniśmy mówić [ˈkem.ɪ.stri], [məˈkæn.ɪ.kəl], [tekˈnɒl.ə.dʒi], czyli litery ch czytamy [k].

heebreed
Może to nie tak często używany wyraz, jak engine czy vehicle, ale jednak studenci kierunków mechanicznych używają go bardzo chętnie w kontekstach jak najbardziej technicznych (bo ma i inne znaczenia). Tyle, że to ani nie he, ani nie breed, tylko hybrid, czyli [ˈhaɪ.brɪd].

heedraulic
Ze słowem hydraulic jest ten sam problem, co z hybrid. Inżynierowie nie dowierzają, że wymowa tych wyrazów jest inna niż wymowa ich polskich odpowiedników. Prawidłowa wymowa hydraulic to [haɪˈdrɒl.ɪk].

hoot
Słowo hoot może owszem mieć związek z samochodem, bo oznacza nie tylko dźwięk wydawany przez sowy (po polsku hukanie), ale także dźwięk samochodowego klaksonu (trąbienie). Natomiast gdy inżynier mówi o zaglądaniu pod maskę, powinien pamiętać o dźwięcznym [d] na końcu frazy under the hood. A jeśli ma problem z powiedzeniem [hʊd], z [d] na końcu, niech się przerzuci na British English. Ma wtedy do powiedzenia under the bonnet, z naturalnym dla Polaka [t] na końcu.

lacer
Prawidłowa wymowa wyrazu laser to [ˈleɪ.zər]. Lacer (wymawiane przez s) to by chyba był ktoś, kto produkuje koronki.

liver
Są takie trzy wyrazy, które sieją zamęt w głowach inżynierów. To wyrazy lever [ˈliː.vər], czyli dźwignialevel [ˈlev.əl], czyli poziom, a do tego wszystkiego liver [ˈlɪv.ər], czyli wątroba. Tego się nie da spamiętać. Między wyrazami lever liver jest różnica zasadniczo podobna, jak między beach bitch, dla każdego oczywistaTylko nie jest to takie śmieszne, więc nikt nie pamięta.

neetrogen
Azot tak pospolicie występuje w ziemskiej atmosferze, że chciałoby się, by wszyscy wymawiali słowo nitrogen poprawnie, czyli [ˈnaɪ.trə.dʒən].

oh-cure
Czasownik occur i rzeczownik occurence bardzo często występują w tekstach prezentujących wyniki eksperymentów i badań naukowych. I niemal równie często są przekręcane w wymowie. Prawidłowa wymowa zupełnie nie przypomina wymowy wyrazu cure. Occur to [əˈkɜːr], occurence to [əˈkɝː.əns] lub po brytyjsku [əˈkʌr.əns].

[pneumatik]
Jak wiele wyrazów posiadających bardzo bliski sobie odpowiednik w języku polskim, wyraz ten rzadko kiedy można usłyszeć poprawnie wymawiany. Angielski wyraz pneumatic to wyraz, w którym nie słychać na początku głoski [p], a samogłoska w pierwszej sylabie to na pewno nie [e]. Prawidłowa wymowa to [njuːˈmæt.ɪk], po amerykańsku [nuːˈmæt.ɪk].

protzes
W języku angielskim niezwykle rzadko występuje głoska [c], z kolei na Polaków czyha mnóstwo zasadzek w postaci wyrazów, które są bardzo podobne do wyrazów w języku polskim, ale w których tę głoskę zastępuje jakaś inna. Dobrym przykładem jest tu na przykład wyraz process, którego prawidłowa wymowa to [ˈprəʊses].

spetzifications
Ciekawym przykładem problemu podobnego do opisanego powyżej w związku z wymową wyrazu process jest specification, prawidłowa wymowa [spes.ɪ.fɪˈkeɪ.ʃən]. Otóż w skrócie i potocznie używa się powszechnie formy specs, prawidłowa wymowa [speks].

spit
Większość zajęć mam na szóstym piętrze. Trzeba by bardzo obficie splunąć przez okno, by z tej perspektywy dostrzec charch swojej śliny na chodniku. Mimo to, co rusz słyszy się, jak studenci mówią coś o ślinie. W przypadku nazwy gry komputerowej Need For Spit brzmi to wyjątkowo obleśnie. Prawidłowa wymowa wyrazu speed to [spiːd], nie [spit].

staring wheel
Kierownica się nie gapi, tylko steruje. A więc nie staring wheel [’steərɪŋ ˌwiːl], tylko steering wheel [ˈstɪə.rɪŋ ˌwiːl].

veebrightion
Dziwne, że po kilku dekadach obecności na listach przebojów piosenek z wyrazem vibration w tekście, a bywa, że w tytule, tak wielu ludzi nie wie, że prawidłowa wymowa wyrazu vibration to [vaɪˈbreɪ.ʃən].

veehikel
To jeden z najtrudniejszych wyrazów w wymowie dla polskich inżynierów. Wydawałoby się, że jest prosty, zaledwie trzy sylaby, a jednak mało kto bez cienia wątpliwości i zastanowienia wymawia poprawnie wyraz vehicle po angielsku [ˈvɪə.kəl] lub po amerykańsku [ˈviː.ə.kəl]. Większość studentów zacina się, stęka, albo powtarza ten wyraz kilkakrotnie na różne sposoby. Jedno jest pewne. Samogłoska w drugiej sylabie nie ma nic w spólnego z tą, która jest w wyrazie hike.

Mity (w wymowie) informatyków

Jednym z wpisów, który generuje największy ruch na blogu, jest – stale rozbudowywany – wpis o grzechach głównych informatyków (w wymowie). Pod wpisem nie ma wprawdzie komentarzy, ale dostaję różnymi kanałami spory feedback, w tym sugestie dopisania kolejnych słów, co czasami czynię. Bywa jednak, że sugestie te są nietrafione, a rzekomo błędna wymowa, którą miałbym piętnować, poprawna. Postanowiłem w związku z tym zacząć zbierać także i takie kwiatki w specjalnym, oddzielnym wpisie, co niniejszym czynię.

agile
Praca ze studentami to nieustanna nauka. Także nauka pokory, bo bywa, że poprzez obcowanie z nimi sami się uczymy czegoś, co oni już umieją. Tak było w moim przypadku z wymową agile. Agile i SCRUM to coś, o czym większość studentów pierwszego roku nie ma pojęcia, ale na drugim stopniu wszyscy mówią już o tym bez przerwy. Z całą zarozumiałością, na jaką było mnie stać, poprawiałem początkowo studentów, którzy – mówiąc agile – nie robili tego po brytyjsku, czyli nie mówili [ˈædʒ.aɪl]. Aż w końcu studenci drugiego stopnia studiów nie wytrzymali, pokazali mi parę tutoriali na YouTubie, i udowodnili, że żaden Amerykanin nie powie tego inaczej niż [ˈædʒ.əl].  Przyjąłem tę lekcję z pokorą.

data
Większość informatyków mówi [ˈdeɪtə]. Gdy padnie inna wymowa, część z nich waha się, czy popełniono błąd, a część wzdryga się wręcz słysząc [ˈdætə] albo [ˈdɑːtə]. Tymczasem wszystkie sposoby wymowy są poprawne i nawet to, jakoby wynikające z kontekstu różnice w znaczeniu wyrazu (data jest rzeczownikiem w liczbie mnogiej, jeśli odpowiada pojedynczemu rzeczownikowi datum, i używane jest w liczbie mnogiej głównie w kontekstach naukowych) miały wpływ na to, jak ten wyraz się wymawia, to nie znajdujący pokrycia w rzeczywistości stereotyp. Najpowszechniej występująca wymowa, [ˈdeɪtə], jest pospolita w Wielkiej Brytanii, w Stanach i w Irlandii. Z kolei [ˈdætə], z dźwiękiem æ takim jak w wyrazie cat, to wymowa spotykana w Stanach i Irlandii, a [ˈdɑːtə] można usłyszeć w Australii, Nowej Zelandii, a także – w bardziej formalnych kontekstach – w Wielkiej Brytanii.

dimension
Zdarzyło mi się wielokrotnie słyszeć, jak studenci wzajemnie się poprawiają w wymowie tego wyrazu. Ba, słyszałem także, jak są poprawiani przez lektorów języka angielskiego. Tymczasem w wymowie rzeczownika dimension obok brytyjskiego [daɪˈmenʃən] jest także jak najbardziej poprawna i powszechna wymowa amerykańska, [dɪˈmenʃən].

directory
Podobnie jak w przypadku dimension, zarówno wymowa [dɪˈrek.tər.i, jak [daɪˈrek.tər.i], są poprawne. Nie ma się co spinać. Tak i tak jest dobrze. Co ciekawe, po obu stronach oceanu.

privacy
Odwrotnie niż w przypadku dimension, brytyjska wymowa rzeczownika privacy to [ˈprɪv.ə.si], a amerykańska to [ˈpraɪ.və.si]. Większość studentów mówi to po amerykańsku, większość lektorów poprawia ich, by mówili po brytyjsku.

router
Jesteśmy tak przyzwyczajeni do polskiego wyrazu ruter, że gdy słyszymy [ˈraʊ.t̬ɚ], część z nas się dziwi. Tymczasem jest to jak najbardziej poprawna, amerykańska wymowa tego wyrazu. Równie poprawna jak brytyjska – bliższa językowi polskiemu – wymowa [ˈruː.tər] . Dotyczy to oczywiście nie tylko samego wyrazu router, ale także czasownika route i całego szeregu komend, których czytelnikom zaglądającym do tego wpisu przypominać raczej nie trzeba.

Ten wpis, podobnie jak wpis o błędach w wymowie popełnianych powszechnie przez informatyków, będzie stale rozbudowywany. Powstały także wpisy o błędach w wymowie popełnianych przez matematyków i przez inżynierów wszelkiej maści.