Świadectwa do wymiany?

W ubiegłym tygodniu w ramach postępowania kwalifikacyjnego zliczaliśmy punkty uczniom przyjmowanym do pierwszych klas szkół ponadgimnazjalnych. Z dużym zdziwieniem odnotowałem, że właściwie połowa uczniów przyjmowanych do mojej przyszłej klasy w technikum pojazdów samochodowych i logistyki ma nieważne świadectwa.
Świadectwom początkowo nie przyglądałem się dokładnie, sprawdzałem tylko oceny z wybranych przedmiotów i przypisywałem im odpowiednią ilość punktów. Przy jednym z nich dokonałem jednak zaskakującego odkrycia kłócącego się z posiadaną przeze mnie wiedzą. Byłem bowiem świadom, że w Proszowicach jest jedno gimnazjum, Gimnazjum im. 6 Brygady Desantowo-Szturmowej Generała Sosabowskiego, a oto przypadkowo zwróciłem uwagę, że spisuję punkty z dokumentu wydanego przez „Gimnazjum im. Jana Pawła II w Proszowicach”. Spytałem od razu kolegów i koleżanki, czy wiedzieli, że w Proszowicach jest jeszcze jedno gimnazjum, ale wszyscy zorientowani zaprzeczyli stanowczo. Przyjrzałem się więc uważniej świadectwu i okazało się, że ktoś, kto je ręcznie wypisywał, pomylił się – na pieczęci gimnazjum widnieje bowiem zupełnie inna miejscowość.
Nie mam wątpliwości, że uczennicy, która przyniosła to świadectwo, trzeba będzie zwrócić uwagę i odesłać ją do macierzystego gimnazjum z prośbą o wymianę błędnie wystawionego dokumentu.
Zastanawia mnie jeszcze druga sprawa. Na połowie świadectw moich uczniów w linijce przeznaczonej na ocenę z religii lub z etyki nie tylko wpisano ocenę, ale dokonano skreślenia nazwy zbędnego przedmiotu, przez co jednoznacznie wiadomo, czy uczeń uczęszczał na religię, czy na etykę. Tymczasem rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r.w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach jasno stwierdza:

§ 9. 1. Ocena z religii lub etyki umieszczana jest na świadectwie szkolnym bezpośrednio po ocenie ze sprawowania. W celu wyeliminowania ewentualnych przejawów nietolerancji nie należy zamieszczać danych, z których wynikałoby, na zajęcia z jakiej religii (bądź etyki) uczeń uczęszczał.

Połowa moich wychowanków ma niekonstytucyjne, niezgodne z prawem świadectwa ukończenia gimnazjum. Na ile istotnym dokumentem jest takie świadectwo? Na ile fakt umieszczenia na nim informacji o tym, czy uczęszczali w gimnazjum na religię, czy na etykę, będzie miał wpływ na ich losy? Wydaje mi się, że dla zasady należałoby wszystkich odesłać do macierzystych szkół z prośbą o wydanie poprawnego, zgodnego z prawem dokumentu. Tylko czy to gra warta świeczki?