Wyprawa do księgarni

Przechodziłem w poniedziałek obok pewnej księgarni językowej w centrum Krakowa, a ponieważ potrzebny mi jest akurat poradnik metodyczny do jednego z podręczników, których obecnie używam, skorzystałem z okazji i wszedłem do środka, by się o niego zapytać. Wizyta nie przyniosła żadnego rezultatu, bo nawet o samym podręczniku nikt w tej księgarni nie słyszał, co dopiero o książce nauczyciela do niego. Ale jakoś tak z rozpędu we wtorek kontynuowałem poszukiwania w kilku innych księgarniach, w tym w sklepie firmowym wydawnictwa, które wydaje przedmiotowy podręcznik. W tym ostatnim miejscu dowiedziałem się, że jedyny egzemplarz książki nauczyciela znajduje się w Katowicach i że mogą go specjalnie dla mnie sprowadzić. Już w przyszłym tygodniu mógłbym go odebrać ponownie przyjeżdżając do centrum miasta, parkując na płatnym parkingu i pokonując kilkaset metrów zabłoconym chodnikiem, smagany mroźnym wiatrem i obsypywany mokrym śniegiem. Zapłaciłbym zaledwie ok. 140 złotych.
Po powrocie do domu szybko kupiłem to, czego mi potrzeba. W księgarni internetowej, za 51 złotych. Jutro listonosz przyniesie mi prosto do domu, a ja obiecałem sobie uroczyście, że już nigdy nie przekroczę progu żadnej tradycyjnej księgarni. Po Krakowie to ja sobie mogę pospacerować dla przyjemności, jak będzie ładna pogoda, albo iść do kawiarni ze znajomymi.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Bez kategorii Tagi