Brednie, czyli polskie fora internetowe

Jak wiadomo, na forach internetowych można spotkać same bzdury. Gramatyczni i ortograficzni debile wypisują rzeczy takie, że nóż się otwiera w kieszeni. Na przykład ostatnio na forach Gazety Wyborczej, Onetu i Wirtualnej Polski natknąłem się na wpisy tak sprzeczne z rzeczywistością, że chyba to jakiś układ degeneratów za pieniądze wypisuje różne brednie. Biskupi mówią, że większość rodziców i nauczycieli domaga się religii katolickiej dla każdego i oceny z religii katolickiej do średniej ocen. A oto na forach, w reakcji na komunikat rządu, iż ministrowi Legutce zabroniono wypowiadania się w tych sprawach bez konsultacji, pojawiły się takie oto wpisy:

Zawiódł mnie Minister! Stchórzył przed biskupami? Straszą go jak kiedyś komuniści, tylko zmienili barwy z czerwonych na czarne. Zamiast Moskwy jest Watykan! Szkoły świeckie!

Bezczelność i hipokryzja. Jedynym twórcą dysharmonii jest hierarchia kościelna. Vide wyniki sondaży!

Kościół przejął funkcję PZPR – tkanki obcej, wysysającej z nas kapitał i wpływającej w sposób niezgodny z konstytucją na nasze prawo.

Skoro chrześcijanie tak bardzo pragną oceniać swoje chrześcijaństwo i ocenę taką porównywać na równi z oceną z j. polskiego, chemii, biologii, matematyki, to niech „temu” co chcą oceniać, nadadzą cechy nauki. Niech zamiast religii wprowadzą sobie przedmiot np.: historia kościoła, znajomość pisma świętego. Wtedy taką ocenę można byłoby jakoś zrozumieć. A tak na marginesie, to czarnym zaczyna się w głowie przewracać.
Brawo SLD!

Wiesz dobrze o tym, że dni supremacji Kościoła katolickiego w Polsce są policzone. Wszyscy wiemy i wierzymy, że niedługo już sytuacja stanie się normalna – jak w innych krajach europejskich. Twoi czarni ulubieńcy znajdą się na swoich miejscach i będą wreszcie pokorni, jak nakazuje im nauka Pana.

Ludzie, czas najwyższy masowo składać akty apostazji i odchodzić z tej zakłamanej religii.

Każdy wie, jak wyglądają te lekcje religii, kpina. Opowiadanie bajek i wylęgarnia prowokacyjnych zachowań uczniów, zero zasad dydaktycznych, wolna amerykanka w kształtowaniu treści. Dla uczniów pożytek jeden – możliwość odrobienia zadań z innych przedmiotów.

Nie powinno być religii w szkołach, bo uczą was zemsty oko za oko, ząb za ząb, a Jezus wam przekazuje „Jeśli cię kto uderzy w jeden policzek, nadstaw mu drugi”. Religia i stopnie z niej na świadectwie już od dawna powinny zniknąć w ogóle ze szkół. Zawdzięczamy je wszystkim rządzącym partiom politycznym po 89 roku. Każda partia, a może jej lider, kierowała się kalkulacją, co będzie lepsze, ile osób na mnie zagłosuje. Takim sposobem kościół obrósł w pierza i teraz będzie go bardzo trudno wyplenić. To nie PiS, SLD są winne. Daliśmy się złapać na lep kleru i na JPII. Każdy Polak po części chciał się wykazać miłością do niego, której nam tak naprawdę brakuje. Kto chce się uczyć religii, szkółki katechetyczne i kościół to miejsca do nauki religii i krzewienia wiary. Takie jest moje zdanie.

Na szczęście znalazłem też wśród setek temu podobnych wpisów jeden wpis odrobinę bardziej zgodny z duchem wypowiedzi księży biskupów i rządu:

Spieprzaj do Iranu uczyć się Koranu. Co ci przeszkadza, zawszony totalitarny stalinisto?

Doktor Andrzej Zbrzezny, opiekun mojego roku na studiach podyplomowych z informatyki na Akademii Jana Długosza w Częstochowie, miał rację. Nie ma najmniejszego sensu śledzić tego, co dzieje się na forach internetowych. Ludzie wypisują tam bzdury, nie mające związku z rzeczywistością, nielogiczne, wulgarne…
A jednak czasem brwi się unoszą z pewnych oczywistych przyczyn, gdy człowiek czyta komentarz do nachalnej i bzdurnej reklamy wyborczej Prawa i Sprawiedliwości na jednym z takich forów:

Wyjechałem za granicę. Płacę niskie podatki (za które mogę iść do lekarza, a nie obserwować budowę kolejnej świątyni), włączając telewizję nie muszę się wstydzić za swoich polityków. Przestępczość nigdy nie była wysoka, a w parlamencie nie siedzą przestępcy i buraki. Rząd dba o ludzi, dorobiłem się uczciwą pracą domu i samochodu. Stać mnie na to, żeby pomagać rodzinie w Polsce. Nikt mnie nie podsłuchuje, nie nagrywa, nikt nie każe mi codziennie wykonywać aktów strzelistych dla kraju, w którym mieszkam. Nikt nigdy nie kazał mi wybierać w jakim kraju (solidarnym, czy liberalnym) chcę żyć – bo żyję po prostu w NORMALNYM.
Raz tylko przyjechał jakiś dziwny, mały polityk z mojego kraju i usiłował mi mówić, że jestem beznadziejny. Nie przejmuję się tym, wzruszyłem ramionami, wyłączyłem telewizor i wróciłem do przyjaciół na piwo i grilla.
Do Polski wracam od czasu do czasu – na wakacje.
Pozdrawiam wszystkich, którzy się jeszcze męczą…

Nieznajomy forumowiczu z Onetu, dziękuję za pozdrowienia. Chciałbym uważać Cię za wariata. Niestety, dokładnie takie same wnioski wynikają z wszystkich rozmów, jakie przeprowadzam z moimi przyjaciółmi, którzy mieszkają w tym samym kraju, co ty. Mam nadzieję, że w Polsce też będę może kiedyś w stanie iść na piwo i grilla nie martwiąc się o to, co jutro rano powiedzą w wiadomościach, kto kogo właśnie nagrał i kto komu przyznał się do tego, że nie umie obsługiwać gwoździa (nawiasem mówiąc nie powinien ktoś taki być ministrem, naprawdę). A jeśli nie, to mam nadzieję, że za rok spotkamy się na piwie w jakimś normalnym miejscu. W Cambridge, w Londynie, w Edynburgu. Jest sporo miejsc na świecie, które można bezspornie uznać za normalne.

Wszystkie cytaty pochodzą z forów portali internetowych Gazety Wyborczej, Onetu, Wirtualnej Polski z ostatnich dni. W niektórych przypadkach poprawiłem rażące błędy ortograficzne.