Merge function na egzaminie

Przytłaczająca większość studentów, którzy kończyli u mnie lektorat w tym semestrze, zdała egzamin ustny w ubiegłym tygodniu, dzisiaj zostali tacy niekoniecznie najlepsi, choć nie chcę nikogo stygmatyzować, bo przecież to nie jakaś reguła. Ale na przykład była cała grupa studentów, którzy zdawali dzisiaj egzamin, a kończyli lektorat po istnych przejściach ze mną, bo powtarzali angielski.

A jednak to właśnie dzisiaj z Patrycją doświadczyliśmy czegoś, czego nigdy dotąd nie zaznałem. W jednej z par doszło do bardzo kreatywnego połączenia dwóch części egzaminu. Standardowo, każda para losuje polecenie składające się z dwóch części, konieczne jest więc przeprowadzenie dwóch rozmów, jedna z nich ma tematykę ogólną, wlicza się w część egzaminu punktowaną jako 'General English’, druga z nich to rozmowa na temat techniczny, wliczana w część egzaminu punktowaną jako 'Technical English’.

I oto nagle, dzisiaj, dwaj panowie z grupy B2, czyli tej najsłabszej na roku, przeprowadzili jedną rozmowę, w której zrealizowali jednocześnie polecenie do obu zadań. W części ogólnej mieli wybrać prezent dla kogoś, a w części technicznej mieli do wyboru dwa różne modele smartfonów. I zrobili z tego jedną rozmowę, w której doszli do porozumienia, który z dwóch modeli smartfonów kupić jako prezent dla ziomka z części ogólnej. Zatkało mnie. Szacun.

English for Psychology

Powstrzymałem się od kreatywnych poszukiwań tytułu posta o naszej nowej bazie słownictwa, którą stworzyli studenci drugiego roku informatyki stosowanej Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej, Patryk Tłuścik i Wojciech Wielgus, korzystając z pomocy dziewczyny jednego z nich. Baza gromadzi ponad czterysta pojęć z zakresu psychologii i ich tłumaczenia na język angielski.

Słownictwo nieszczególnie techniczne, więc dość nietypowe jak dla moich studentów, ale jeżeli studiujesz psychologię lub jakiś pokrewny kierunek, możliwe że cię zainteresuje i że znajomość tych terminów po angielsku okaże się dla ciebie przydatna. Dwujęzyczna, polsko – angielska baza leksykalna jest obecnie dostępna jako:

English 4 IT, Beata Błaszczyk, Helion

Jeżeli korzystasz z podręcznika English 4 IT Beaty Błaszczyk, wydanego przez Wydawnictwo Helion, i chcesz poćwiczyć słownictwo w nim zgromadzone, stworzona w ubiegłym roku na Wielkanoc w prezencie dla studentów IV roku informatyki stosowanej na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej baza słowek została właśnie importowana na kolejną platformę, tym razem na Quizlet. Bazę stworzyli studenci obecnego III roku pierwszego stopnia, Maciej Fiutowski i Grzegorz Wiśniowski.

Oprócz Macieja i Grzegorza, którzy dopieścili kurs na trzech różnych platformach, uznanie i wdzięczność należą się sporej grupie anonimowych studentów III roku informatyki stosowanej. Ludzie ci odwalili kawał fizycznej roboty przy ręcznym wklepywaniu contentu do kursu (a umówmy się, że taka ręczna robota jest – póki co – więcej warta, niż automatyczne wczytanie poprzez bezrefleksyjny mechanizm OCR).

Baza słownictwa z podręcznika Beaty Błaszczyk „English 4 IT” jest obecnie dostępna jako:

Quizlet – nowa przygoda

Koleżanki z zespołu (dzięki, Magda & Magda) zaraziły mnie Quizletem. To niegroźna choroba, ale bardzo dokuczliwa. Mając sporo gotowych, zrobionych baz słownictwa, które ciągle ze studentami aktualizujemy, a także opracowujemy kolejne, mam zamiar wszystkie stopniowo udostępniać także na tej platformie.

W tym roku opublikowaliśmy jak dotąd dwie nowe bazy – English for Forestry Tobiasza Kiszki i Wojciecha Krzyśka oraz Linux Dictionary Kamila Rusina. Od dziś, obie są już dostępne na Quizleta, także każda następna baza – zarówno nowa, jak i aktualizowana – będzie tam udostępniana. Wielką zaletą Quizleta jest wbudowana opcja odtwarzania dźwięku (aczkolwiek syntetycznego, nie mniej w języku angielskim mechanizm działa całkiem dobrze). Wadą, w stosunku do rozwiązań, które dotąd stosowaliśmy, jest na pewno brak możliwości uznawania synonimów i innego rodzaju odpowiedzi alternatywnych.

Nasze dwa pierwsze zestawy na Quizlet:

Atak pingwina

Miło mi bardzo, że nawet teraz, w dobie napływu na studia gimbazy zachwyconej „magicznymi” urządzeniami Apple, znalazł się ktoś, kto dostrzegł niezaprzeczalne niedopatrzenie i dziurę w zrobionych przez nas dotąd bazach słownictwa (nie tylko przecież komputerowego) i postanowił zostawić po swoich studiach na informatyce stosowanej na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej niezatarty ślad w postaci bazy słownictwa związanego z Linuksem, dostępnej w postaci kursu na Anki, Memrise i na Supermemo.

Kamil Rusin zebrał blisko 300 pojęć niezbędnych dla kogoś, kto nie chce uchodzić za linuksowego analfabetę, w kompendium ćwiczeń leksykalnych na wspomniane powyżej platformy. Definicje zostały w dużym stopniu oparte o mana – Linux manual pages, ale tam, gdzie to niezbędne, zostały doprecyzowane. Jestem bardzo dumny z Kamila i będę cierpiał z powodu rozłąki z nim tak samo, jak z powodu rozłąki z każdym studentem obecnego drugiego roku pierwszego stopnia (kończą lektorat).

Ta nowatorska, angielsko – angielska baza słownictwa związanego z moim ukochanym systemem operacyjnym, jest obecnie dostępna jako:

Nauka nie pójdzie w las

Do naszej coraz większej rodziny kursów językowych dostępnych na Anki, Memrise’a, Supermemo i Quizlet, dołącza całkiem nowa pozycja, English for Forestry, kurs zawierający słownictwo przydatne dla leśników, drwali, ekologów, miłośników przyrody i wielu innych. Twórcami są studenci drugiego roku informatyki stosowanej na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej im. T. Kościuszki, Tobiasz Kiszka i Wojciech Krzysiek.

Ta obszerna, polsko – angielska baza słownictwa związanego z leśnictwem, podzielona jest na kilkanaście działów, obejmujących rozmaite aspekty leśnego życia – faunę, florę, ochronę i eksploatację. Jest obecnie dostępna jako:

Prowizorka

Z biegiem czasu nabieram coraz większej pokory i dystansu, akceptując bezkresne obszary swojej niewiedzy, względnie pogłębiającej się amnezji. Znów nauczyłem się nowego słowa, i po raz kolejny daremnie próbowałem się tym popisać przed studentami, którym słowo wcale nie było obce. Słowo podsunął mi były student Kamil, zdawało mu się, że informatycy z C2 będą nim zaskoczeni. Jak zwykle, nie byli.

Słowo jest o tyle ciekawe, że – choć zdążyło się już upowszechnić w potocznej angielszczyźnie – nie zdążyło „okrzepnąć” na tyle, by było jednoznacznie wiadomo, jak się je pisze. Słowniki podają zarówno kludge, jak i cludge. Ta druga pisownia wydaje się być swego rodzaju racjonalizacją i dostosowaniem się do zwyczajowych zasad ortografii angielskiej. Pisownia pierwsza nawiązuje chyba do domniemanego pochodzenia słowa, będącego hybrydą niemieckiego słowa klug i angielskich słów bodge lub fudge.

Słowo to zostało rzekomo po raz pierwszy użyte w magazynie komputerowym w 1962 roku, a autor – J. W. Granholm – w artykule zatytułowanym How to Design a Kludge zdefiniował je jako „an ill-assorted collection of poorly-matching parts, forming a distressing whole”. Od tamtej pory termin kludge używany jest na określenie doraźnego, pospiesznie zaimprowizowanego rozwiązania problemu w działaniu sprzętu komputerowego lub elektronicznego, błędu w działaniu oprogramowania itp.

We współczesnym języku angielskim słowo wyszło poza świat komputerowy i odnosi się do jakiejkolwiek prowizorki, stąd studenci z C2, tłumacząc mi znaczenie tego słowa, zaczęli od przykładu części, która się złamała, i została sklejona taśmą klejącą. Takie tymczasowe, prowizoryczne rozwiązanie.

Wiktionary podaje trzy definicje:

1. (electronics engineering) An improvised device, usually crudely constructed. Typically used to test the validity of a principle before doing a finished design.
2. (general) Any construction or practice, typically inelegant, designed to solve a problem temporarily or expediently.
3. (computing) An amalgamated mass of totally unrelated parts forming a distressing whole.

Wspomniane są także inne alternatywne formy pisowni wyrazu oraz teorie jego pochodzenia.

Renomowany słownik

Poranna niespodzianka, przy okazji szykowania się na zajęcia z moimi najlepszymi studentami, tymi z „C2„. Rutynowe sprawdzenie w słowniku firmowanym przez dwie wielkie marki, Polskie Wydawnictwo Naukowe i Oxford University Press, idiomu z 'whiskers’, a tu byk z gatunku takich, które trzeba tłumaczyć w słabszych grupach. Nie dalej jak przedwczoraj tłumaczyłem to na niestacjonarnym transporcie. I to nie musiałem wyjaśniać różnicy w znaczeniu, rozmawialiśmy o wymowie i – przy okazji – o czasowniku loosen oraz o innych formach czasownika lose.

Screenshot_2018-12-11-08-59-24.png

Dla niewtajemniczonych: loose to przymiotnik i oznacza lużny. Można od niego utworzyć czasownik, loosen – poluzować. Ale przegrać to po angielsku lose. Wyrazy te różnią się także wymową. Loose mówimy przez [s], czyli [luːs], lose przez [z], czyli [luːz].

Użytkownikom Androida i iOS Słownik PWN – Oxford mimo wszystko polecam. Sam wydałem na ten słownik pieniądze zarówno na platformach mobilnych, jak i na Windowsie (tam przestał mi już jednak działać).

Zagwozdki na gwiazdkę

W podręczniku Beaty Błaszczyk English 4 IT,  wydanym przez Wydawnictwo Helion, jest w jednym z pierwszych rozdziałów mowa o liczbie mnogiej rzeczowników pochodzenia łacińskiego (jak medium) czy greckiego (jak criterion). Przy okazji omawiania tego zagadnienia przygotowałem sobie dygresję na temat conundrums/conundra,która w jednej z grup rozrosła się do obejmującej całe zajęcia zażartej dyskusji, a potem przydała mi się na zastępstwach za koleżankę, w niektórych grupach także prowadząc do dłuższej, nie pozbawionej dywagacji, rozmowy. Pomyślałem, że może warto się podzielić takim pomysłem na lekcję w grupach o różnym poziomie językowym. Wyjdzie coś z tego i na B1, i na C2.

First things first, nieliczni studenci (tak sądzę), znają słowo conundrum. Mi się to zdarzyło tylko w jednej grupie. Ale nawet tam, gdy podałem im definicję słowa i spytałem o nie, nikt nie powiedział, o jakie słowo chodzi, musieliśmy zagrać w Wisielca na tablicy i dopiero wtedy, w połowie słowa, kogoś olśniło.

Słowo conundrum jest dwuznaczne. Z jednej strony, to „an intricate and difficult problem”, „a difficult choice or decision that must be made”, a z drugiej „a riddle whose answer is or involves a pun”. Nie wiadomo, skąd wzięło się to słowo, ale jest używane w języku angielskim od XVII wieku. Jedna z teorii twierdzi, że studenci Uniwersytetu w Oxfordzie wymyślili to słowo jako parodię innych łacińskich rzeczowników.

Gdy Wasi studenci triumfalnie zidentyfikują słowo conundrum, czy to dzięki podpowiedziom w Wisielcu, czy to samodzielnie, można im powiedzieć, że jest takie słynne conundrum z Króla Edypa Sofoklesa. Tu wprawdzie znowu w jednej z grup mi się zdarzyło, że jeden ze studentów podał odpowiedź, zanim usłyszał pytanie, ale nic to.

Zagadka zadana przez Sfinksa królowi Edypowi brzmiała: „What walks on four legs in the morning, two in the afternoon, and three in the evening?”. Odpowiedź to oczywiście „A person”. Jeśli nawet ktoś Wam odpowie na to pytanie, zanim je zadacie, można zawsze powiedzieć mu, żeby zadał to pytanie innym po angielsku, a inni niech wyjaśnią, czemu odpowiedzią jest właśnie „A person”. W jednej z grup, gdy student wyjaśnił, że w podeszłym wieku potrzebujemy „a stick to support our body weight”, reszta grupy zaczęła się śmiać i ktoś skomentował, że owszem, „if you cannot afford a cane, you can just grab any stick from the forrest and it will do”. Jak zadanie nie wyjdzie, można zawsze zrobić to, co Sfinks robił swoim ofiarom, czyli je pożreć.

Można się oczywiście na tym etapie zastanowić nad tym, czy znamy jakieś synonimy słowa conundrum. Na pewno będą znali. W pierwszym znaczeniu dillema, w drugim chociażby brain-teaser, enigma, puzzle, riddle.

Tu się zaczyna niespodziewane. Z głupia frant przeczytałem moim przegościom parę conundrums z tej strony. Miały być przykładami na to, że niektóre conundra są w sumie głupawe i nie trzeba szukać ich rozwiązania. Nie wymagają odpowiedzi, np.:

If a turtle loses its shell is it naked or homeless?

If fire fighters fight fires and crime fighters fight crime, what do freedom fighters fight???

If nothing sticks to teflon, then how do they make teflon stick to the pan?

Why do Kamikaze pilots wear seatbelts?

Do infants enjoy infancy as much as adults enjoy adultery?

Why is the alphabet in that order? Is it because of that song?

If a black box flight recorder is never damaged in a plane crash, why dont they make the whole plane out of that stuff?

Why is there an expiration date on sour cream?

If most car accidents occur within 5 kilometers from home, then why doesn’t every one just move 5 klicks away?

Why are psychics still working if they all know the winning lottery numbers?

If you try to fail, but you succeed, which have you done?

I tu mnie moi przegoście zaskoczyli po raz kolejny. Zamiast pokiwać głową i się pogodzić z tym, że dyskusja nad tymi zagwozdkami jest bez sensu, zaczęli rozmawiać po angielsku o układzie kostnym żółwi, o własnościach materiałów, o absurdalności języka, o dwuznaczności wyrazów, o filozofii i logice… Myślałem, że ta część mojej „dygresji” zajmie nam minutę, zajęła kilkanaście.

Potem naszykowałem im cztery proste pytania, na które odpowiedź, która przychodzi do głowy jako pierwsza, jest mniej lub bardziej kontrowersyjna lub wulgarna, ale po chwili zastanowienia przychodzi też do głowy inna, bardziej ’politically correct’.


1. What is round, hard, and sticks so far out of a man’s pajamas that you can hang a hat on it?
2. What four-letter word ending in K means „intercourse”?
3. What is it that a man can do standing up, a woman sitting down, and a dog on three legs?
4. What is it that a cow has four of and a woman has only two of?


Odpowiedzi, oczywiście, to:

1. his head
2. „talk”
3. shake hands
4. legs

Wierzcie albo nie, ale w jednej z grup odbyła się przy okazji kilkuminutowa dyskusja o tym, co to jest pidżama, i kto ją w dzisiejszych czasach nosi. W innej, w której ktoś pospiesznie odpowiedział na pytanie czwarte ’stomachs’, przedyskutowano ten aspekt w odniesieniu do kobiet ciężarnych, dochodząc do trojaczków. O ciążach krów i o szczegółach anatomii krowich wymion też była mowa, ale relację sobie daruję.

Znajdziecie sami mnóstwo przykładów conundra na poziomie odpowiednim dla Waszych grup. Ja użyłem jeszcze bardzo znanej zagadki:

Why will one never starve in the desert?

Because of all the sand which is there.

A także nieco infantylnej zagadki z tej strony:

Remove my forth letter and the first three letters will spell a school subject. My last five letters spell something that happens when swallowing a carrot whole. My whole spells a vegetable. What am I?

Zagadka o tyle ciekawa, że – chociaż sama dotyczy pisowni wyrazu – zawiera błąd ortograficzny wyrazie 'fourth’. Odpowiedzią jest oczywiście 'artichoke’.

Trochę ambitniejsze conundra znalazłem na tej oto stronie. Pierwsze jest genialne, ale dla humanistów. Drugie inżynierowie i programiści z powołaniem rozwiązują w kilka sekund, dla humanistów jest nie do pojęcia.

Q: You’re in a room with no doors or windows. Just a mirror and a table. How do you get out?

A: You look in the mirror and see what you saw. You take the saw and cut the table in half. Two halves make a whole. Put the hole on the wall and climb out.

Q: I asked a woman how old she was, she smiled and said cryptically: „The day before yesterday I was 22, but next year I’ll be 25.” What is her birthday and when was the date of our conversation?

A: We conversed on New Year’s Day and her birthday is on New Year’s Eve.

Może się trafić, że ludzie będą znali słowo conundrum z Doctor Who lub Star Treka, z piosenek Jethro Tull albo ze sprzętu sportowego. Mniej prawdopodobne jest, że ktoś – niczym Jakub z II roku informatyki – powie, że zna inne słowo, które powstało w języku angielskim jako fejkowe słowo łacińskie, w łacinie nieistniejące. Tym słowem, podanym przez Jakuba, jest procasturbate, a wśród moich studentów różnych grup było kilka osób potrafiących bez większego wysiłku wydedukować jego znaczenie.

Chłopaki z drugiego roku informatyki stosowanej byli też w stanie wymyślić własne zagwozdki tego rodzaju. Najbardziej podobało mi się pytanie postawione przez Tomka:

Is it OK to say 'good mo(u)rning’ at a funeral?

Sprawdzając oryginalność pomysłu Tomka wpadliśmy na zabawny mem z clownem siedzącym na pogrzebie i mówiącym do innych żałobników: 'I’m not really much of a mourning person’.

Na studiach miałem absurdalne ćwiczenia z metodyki, na których byliśmy oceniani z tego, czy umiemy właściwie oszacować, ile czasu zajmie jakieś ćwiczenie. To powyżej przewidziałem sobie na kilka minut. W dwóch grupach zajęło praktycznie całe zajęcia. I były to zajęcia intensywnie wypełnione rozmawianiem po angielsku.


Nieswojo

Uwielbiam zupę ostro – kwaśną do tego stopnia, że w każdej, nawet najgorszej restauracji orientalnej w Krakowie (i nie tylko w Krakowie) rekompensuje mi ona niedociągnięcia warsztatowe azjatyckich tłumaczy języka angielskiego i kwiatki, jakie – za ich sprawą – trafiają do instrukcji obsługi i na opakowania.

IMG_20181101_132140

Nie żeby to było jedyne, co można wytknąć na powyższym opakowaniu, ale dla mnie najwspanialszą perełką jest uneasy to be scratched. Słusznie, kto by tam lubił być drapany. Ba, nawet jak ktoś lubi, drapanie musi być bardzo delikatne, by nie pozostawić po sobie trwałych śladów. Każdy więc czuje się nieswojo, kiedy go drapią bez zachowania umiaru.

Autor tego tekstu musiał nie tylko zapomnieć o wyrażeniu scratch resistant, ale uległ fałszywemu przekonaniu, że słowa easy i uneasy to przeciwieństwa, tymczasem w tym kontekście tak nie jest. Język potrafi być bardzo nielogiczny i można wyciągnąć zupenie mylne wnioski zakładając, że działa zawsze według tych samych zasad. Ładnie to ilustruje zagwozdka, jaką czytaliśmy na zajęciach o conondra:

If fire fighters fight fire and crime fighters fight crime, what do freedom fighters fight?

Co ciekawe, to niefortunne sformułowanie (uneasy to be scratched) bezkrytycznie skopiowały na swoich witrynach Amazon i Walmart w opisach podobnych produktów. Być może ktoś uznał, że o to właśnie chodzi, że produkty te niemiło się drapie…