Swastyka z pinezek

Mniej więcej od sesji toczę grotestkową walkę z kimś, kto przy naszym pokoju lektorskim w Czyżynach uparcie tworzy z aktualnie nieużywanych pinezek na tablicy ogłoszeń swastykę. Wygląda mniej więcej tak:

Gdy zobaczyłem to „dzieło” po raz pierwszy, w kraju dotkniętym okupacją hitlerowską w szczególnym wymiarze, ba, kilkadziesiąt kilometrów od Oświęcimia, z którego to miasta w dodatku wielu studentów studiuje na naszym wydziale, niektórzy nawet dojeżdżając codziennie, nie potraktowałem go poważnie i po prostu wypiąłem większość pinezek z tablicy i położyłem je na półce pod nią.
Od tamtej pory jednak już trzykrotnie ktoś zadał sobie „trud”, by „odbudować” „zniszczoną” przeze mnie swastykę na tej samej tablicy, na której koleżanka Kasia wiesza swoje genialne wierszyki poświęcone wymowie angielskiej. Dwa tygodnie temu „przerobiłem” swastykę na polską lotniczą szachownicę, w tym tygodniu połowę pinezek zdjąłem i zabrałem do wnętrza zamykanego na klucz pokoju, by uniemożliwić rekonstrukcję.
Widząc wytrwałość kogoś, kto te swastyki nam przed drzwiami tworzy, zaczynam mieć wątpliwości, czy to tylko głupi dowcip, czy jednak nie coś więcej. Wiem, że i na pierwszym i na drugim roku mam studentów bardzo inteligentnych i otwartych, studentów z drugiego i trzeciego stopnia nie podejrzewam o to, by mieli czas przesiadywać pod naszym pokojem lektorskim i nudzić się w stopniu wystarczającym, by bawić się tam w takie „artystyczne” instalacje. Ale może się mylę?
Cóż, patrząc na klimat dyktowany przez władze naszego kraju, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że prędzej mnie ktoś oskarży o propagowanie faszyzmu poprzez umieszczenie na blogu zdjęcia w niniejszym wpisie, niż ktoś się zajmie faszystami od lewa do prawa, od Gdańska po Jasną Górę, otwarcie manifestującymi swoje poglądy w Polsce coraz bardziej im pobłażliwej, o ile nie przyjaznej.

Anonimy prywatne i służbowe

Ten wpis ukazał się po raz pierwszy w 2009 roku. Od tamtej pory nieaktualna stała się tylko jedna rzecz – nikt już nie wysyła esów. Reszta bez zmian.

Co roku z okazji czy to świąt, czy to Nowego Roku, dostaję dziesiątki anonimowych SMS-ów, czasami z numerów, których w ogóle nie znam. Nauczyłem się już na te wiadomości nie odpisywać, bo kilkakrotnie skończyło się to tak, że anonimowy nadawca nie chciał mi się przedstawić, dopóki ja mu się nie przedstawię, a potem okazywało się, że w ogóle mnie nie zna i że rzekomo nie wysyłał mi życzeń.
Takie zabawne incydenty można jednak potraktować z przymrużeniem oka i nie wynikają z nich żadne negatywne konsekwencje czy nieporozumienia.
Mam jednak elektroniczne – czy to przez SMS, czy email, czy komunikator – kontakty o charakterze służbowym z setkami uczniów, studentów, nauczycieli. Bywa, że dostaję wieczorem pytanie o to, co trzeba przynieść następnego dnia na angielski albo jaką ktoś dostał ocenę z wypracowania. Nie zawsze wiem, kto mi to pytanie zadaje, bo nie każdy raczy się podpisać, a niektórym zdarza się zmieniać numer telefonu za każdym razem, gdy zmieniają dziewczynę. Z kolei adresy mailowe typu zorro@serwer.com czy duzy.wacek@buziaczek.com niewiele mówią o tożsamości nadawcy. Nazwa użytkownika na serwerze potrafi zresztą być bardzo myląca, bo znam pewnego łysego brodacza o identyfikarze „malutka”.
Niewielu konfiguruje sobie pocztę mailową tak, by ich pełne imię i nazwisko wyświetlało się w polu „OD”, co pozwalałoby łatwo zidentyfikować nadawcę, a jeśli nawet system pocztowy zmusza ich jakoś do tego, to pozostają uparcie anonimowi i w rezultacie mam już bodajże czterech uczniów o imieniu i nazwisku „Dawid Fotka.pl”.
Te do pewnego momentu zabawne sytuacje stają się żałosne, gdy trzeba załatwić coś naprawdę poważnego – przesłać mi na przykład jakąś ważną wiadomość, pracę na zaliczenie, wypracowanie czy cokolwiek, w czym imię i nazwisko nadawcy są dla nas obojga bardzo istotne. Tymczasem bywa, że ktoś się naprawdę napracuje, prześle mi pracę, a ja nie wiem, od kogo ona spłynęła i kogo za nią nagrodzić. To tak, jakby połowa klasy oddała niepodpisane klasówki albo połowa abiturientów nie nakleiła kodu szkoły i numeru PESEL na swoim egzaminie maturalnym.
A dzisiaj dostałem od kogoś dramatycznego maila, że nie wie jeszcze dokładnie, czego mu brakuje, żeby zaliczyć semestr. Ale nie mam pojęcia, czy jest to kobieta, czy mężczyzna, a tym bardziej, jak się nazywa, więc nie będę w stanie odpowiedzieć na postawione w mailu pytanie.
W tych anonimowych elektronicznych listach rozwesela jeszcze jedno. Ludzie bardzo się boją podpisać się lub przedstawić w treści bądź nagłówku maila, ale zupełnie im nie przeszkadza, że korzystają z darmowych kont mailowych w portalach utrzymujących się z reklam doklejanych do wiadomości. Najzabawniejsze są maile, jakie otrzymuję z darmowych kont w Interii i w Wirtualnej Polsce. Bywa, że w mailu są dwie linijki tekstu i raptem dziesięć słów, a potem jest obszerna reklama, której treść w dodatku nijak nie przystaje ani do treści maila, ani do charakteru mojej znajomości z nadawcą maila.
Ostatnio notorycznie dostaję na przykład maile, których stopki zachęcają mnie do skorzystania z rewelacyjnej oferty, dzięki której w ciągu niespełna miesiąca opanuję podstawy języka angielskiego, a kilka tygodni temu dostałem od studenta praktycznie pustego maila ze stopką reklamową zachęcającą mnie do tego, abyśmy w ramach oszczędzania wody kąpali się odtąd razem.
Internetowe pragnienie anonimowości, netykietowa ignorancja i komputerowy analfabetyzm nie są chyba jednak zbiorami całkowicie rozłącznymi.

Wymowa na Mechanicznym

Wygląda na to, że nie tylko mnie denerwują błędy w angielskiej wymowie popełniane przez informatyków, matematyków i inżynierów wszelkiej maści. Moja koleżanka Kasia, w porozumieniu z władzami Wydziału Mechanicznego i kierownictwem Studium Praktycznej Nauki Języków Obcych Politechniki Krakowskiej, zaczęła rozwieszać wierszyki o poprawnej wymowie najczęściej kaleczonych wyrazów.
Już w przyszłym tygodniu kolejny odcinek tej akcji, a – póki co – na Wydziale można jeszcze poczytać wierszyk sprzed świąt, który – jak można by sądzić po Snapach od co mądrzejszych studentów – jest zauważany.

Miłosierni w tramwaju

Jest taki tramwaj w Krakowie, którym papież Franciszek jechał z Franciszkańskiej na Błonia. Charakterystyczny, pomalowany na żółto, opisany wielojęzycznymi napisami. No i jadę sobie dzisiaj takim tramwajem do pracy z myślą, że przyjdzie czwarty rok transportu poprawiać kolokwium i znowu je obleje… Spoglądam z góry na to miejsce, na którym siedział kiedyś Franciszek podczas Światowych Dni Młodzieży i zastanawiam się, czy to wypada w ogóle, żebym się znęcał nad studentami…

Wysiadam na przystanku pod Wydziałem i patrzę jeszcze raz na tramwaj, którym przyjechałem, a tam wielkimi literami, w dodatku po angielsku, „błogosławieni miłosierni”… No może studenci transportu okażą się miłosierni i tym razem napiszą na kartkach trochę więcej niż poprzednio.

Grzechy główne inżynierów (w wymowie)

Naturalną konsekwencją faktu, że na tym blogu można przeczytać wpis o błędach w wymowie angielskiej, popełnianych przez matematyków, a także – najstarszy w tym cyklu wpisów wpis o błędach w wymowie, jakie popełniają informatycy, gdy usiłują mówić po angielsku (co im akurat dość dobrze zazwyczaj wychodzi), jest wpis poniższy, o błędach w wymowie inżynierów wszelkiego rodzaju. Czy bowiem jesteś automatykiem, mechanikiem, materiałowcem czy też studiujesz jakikolwiek inny kierunek techniczny, angielskie słownictwo i jego wymowa czyhają na twoje wpadki na każdym rogu… Ten wpis także będzie stale aktualizowany, więc – jeśli wydaje Ci się w obecnym kształcie ubogi, zapraszam do regularnych wizyt (a może i do przesyłania sugestii?). Odwiedź także bliźniaczy wpis o rzeczach, którymi w angielskiej wymowie inżynierowie przejmują sie niepotrzebnie.

aloł
Allow [əˈlaʊ] to czasownik, który stosowany jest w języku akademickim nagminnie. Jednocześnie, jest to czasownik tak prosty, że nie pojmuję, czemu tak wielu studentów nieprawidłowo go wymawia, i nie potrafię się do tego ustosunkować.

ansłer
Answer [ˈɑːn.sər] to wyraz, w którym pod żadnym względem po głosce [s] nie powinno być słychać czegoś na kształt polskiej głoski [ł].

auto mobile
Jesteśmy tak przyzwyczajeni do używania wyrazu mobile [ˈməʊ.baɪl], zarówno jako rzeczownika, jak i przymiotnika, że wydaje nam się, że rymuje się on z wyrazem automobile. Tymczasem prawidłowa wymowa automobile to [ˈɔː.tə.mə.biːl]. Jeśli masz problem z wymową tego wyrazu, rozłóż go sobie na cztery, a nie dwie części: [AW] + [TUH] + [MUH] + [BEEL]. Prawidłowej wymowy posłuchać można w tym wpisie.

kompozajt
Prawidłowa wymowa composite to [ˈkɒm.pə.zɪt]. Błędna wymowa przez [ai] to rzekomo wina podobieństwa do innych wyrazów.

cooper
Cooper [ˈkuː.pər] to po angielsku ktoś, kto reperuje beczki, czyli bednarz. Nawiasem mówiąc, pewnie nie wiedzieliście, że wasi znajomi noszący to niezwykle popularne (tak w Polsce, jak i w Anglii) nazwisko, są potomkami rzemieślników zajmujących się serwisowaniem beczek. Tymczasem miedź to po angielsku copper, czyli [ˈkɒp.ər].

determajn
Wyraz ten jest niezwykle ważny, bo występuje bardzo często w większość tekstów technicznych i naukowych. Inżynierom i innym naukowcom wydaje się często, że wyraz ten rymuje się z wyrazem mine. A tymczasem wcale nie. Prawidłowa wymowa determine to [dɪˈtɜː.mɪn], podobnie jest z wyrazem examine to [ɪɡˈzæm.ɪn], o którym jeszcze mowa poniżej. Znakomicie ilustruje to wierszyk napisany przez moją koleżankę.

[ˈen.dʒaɪn]
Ta dziwna wymowa słowa silnik (engine) to grzech wspólny informatyków, mechaników i wszelkich w ogóle inżynierów. Prawidłowa wymowa to oczywiście [ˈen.dʒɪn].

egzamajn
Podobnie jak z czasownikiem determine, wielu inżynierów ma problem z examine. A to równie ważny wyraz dla inżyniera. Prawidłowa wymowa examine to [ɪɡˈzæm.ɪn].

[ˈɡæs.əl.ain]
Może i hybrydy są bardziej na topie i bardziej ekologicznie poprawne, niż silniki benzynowe (nie wspominając o dieslach), ale wypada wiedzieć, że gasoline to po angielsku [ˈɡæs.əl.iːn], po obu stronach Atlantyku.

[ˈgen.ə.reɪt]
Nawet jeśli bardzo nie lubisz gender, czasownik generate wymiawia się z [dʒ], a nie [g] na początku. Czyli poprawna wymowa to [ˈdʒen.ə.reɪt]. Bardzo mi przykro.

hemistry, mehanical, tehnology itd.
Jest całe mnóstwo wyrazów związanych z różnymi aspektami nauki i techniki, w których litery ch stanowią prawdziwą zasadzkę dla poczciwych polskich inżynierów. Bardzo ciężko im jest spamiętać, że tego ch nigdy nie czytamy jak w polskich, bardzo podobnych wyrazach, takich jak chemia, mechaniczny, technologia itp. I tak po angielsku powinniśmy mówić [ˈkem.ɪ.stri], [məˈkæn.ɪ.kəl], [tekˈnɒl.ə.dʒi], czyli litery ch czytamy [k].

heebreed
Może to nie tak często używany wyraz, jak engine czy vehicle, ale jednak studenci kierunków mechanicznych używają go bardzo chętnie w kontekstach jak najbardziej technicznych (bo ma i inne znaczenia). Tyle, że to ani nie he, ani nie breed, tylko hybrid, czyli [ˈhaɪ.brɪd].

heedraulic
Ze słowem hydraulic jest ten sam problem, co z hybrid. Inżynierowie nie dowierzają, że wymowa tych wyrazów jest inna niż wymowa ich polskich odpowiedników. Prawidłowa wymowa hydraulic to [haɪˈdrɒl.ɪk].

hoot
Słowo hoot może owszem mieć związek z samochodem, bo oznacza nie tylko dźwięk wydawany przez sowy (po polsku hukanie), ale także dźwięk samochodowego klaksonu (trąbienie). Natomiast gdy inżynier mówi o zaglądaniu pod maskę, powinien pamiętać o dźwięcznym [d] na końcu frazy under the hood. A jeśli ma problem z powiedzeniem [hʊd], z [d] na końcu, niech się przerzuci na British English. Ma wtedy do powiedzenia under the bonnet, z naturalnym dla Polaka [t] na końcu.

lacer
Prawidłowa wymowa wyrazu laser to [ˈleɪ.zər]. Lacer (wymawiane przez s) to by chyba był ktoś, kto produkuje koronki.

liver
Są takie trzy wyrazy, które sieją zamęt w głowach inżynierów. To wyrazy lever [ˈliː.vər], czyli dźwignialevel [ˈlev.əl], czyli poziom, a do tego wszystkiego liver [ˈlɪv.ər], czyli wątroba. Tego się nie da spamiętać. Między wyrazami lever liver jest różnica zasadniczo podobna, jak między beach bitch, dla każdego oczywistaTylko nie jest to takie śmieszne, więc nikt nie pamięta.

neetrogen
Azot tak pospolicie występuje w ziemskiej atmosferze, że chciałoby się, by wszyscy wymawiali słowo nitrogen poprawnie, czyli [ˈnaɪ.trə.dʒən].

oh-cure
Czasownik occur i rzeczownik occurence bardzo często występują w tekstach prezentujących wyniki eksperymentów i badań naukowych. I niemal równie często są przekręcane w wymowie. Prawidłowa wymowa zupełnie nie przypomina wymowy wyrazu cure. Occur to [əˈkɜːr], occurence to [əˈkɝː.əns] lub po brytyjsku [əˈkʌr.əns].

[pneumatik]
Jak wiele wyrazów posiadających bardzo bliski sobie odpowiednik w języku polskim, wyraz ten rzadko kiedy można usłyszeć poprawnie wymawiany. Angielski wyraz pneumatic to wyraz, w którym nie słychać na początku głoski [p], a samogłoska w pierwszej sylabie to na pewno nie [e]. Prawidłowa wymowa to [njuːˈmæt.ɪk], po amerykańsku [nuːˈmæt.ɪk].

protzes
W języku angielskim niezwykle rzadko występuje głoska [c], z kolei na Polaków czyha mnóstwo zasadzek w postaci wyrazów, które są bardzo podobne do wyrazów w języku polskim, ale w których tę głoskę zastępuje jakaś inna. Dobrym przykładem jest tu na przykład wyraz process, którego prawidłowa wymowa to [ˈprəʊses].

spetzifications
Ciekawym przykładem problemu podobnego do opisanego powyżej w związku z wymową wyrazu process jest specification, prawidłowa wymowa [spes.ɪ.fɪˈkeɪ.ʃən]. Otóż w skrócie i potocznie używa się powszechnie formy specs, prawidłowa wymowa [speks].

spit
Większość zajęć mam na szóstym piętrze. Trzeba by bardzo obficie splunąć przez okno, by z tej perspektywy dostrzec charch swojej śliny na chodniku. Mimo to, co rusz słyszy się, jak studenci mówią coś o ślinie. W przypadku nazwy gry komputerowej Need For Spit brzmi to wyjątkowo obleśnie. Prawidłowa wymowa wyrazu speed to [spiːd], nie [spit].

staring wheel
Kierownica się nie gapi, tylko steruje. A więc nie staring wheel [’steərɪŋ ˌwiːl], tylko steering wheel [ˈstɪə.rɪŋ ˌwiːl].

veebrightion
Dziwne, że po kilku dekadach obecności na listach przebojów piosenek z wyrazem vibration w tekście, a bywa, że w tytule, tak wielu ludzi nie wie, że prawidłowa wymowa wyrazu vibration to [vaɪˈbreɪ.ʃən].

veehikel
To jeden z najtrudniejszych wyrazów w wymowie dla polskich inżynierów. Wydawałoby się, że jest prosty, zaledwie trzy sylaby, a jednak mało kto bez cienia wątpliwości i zastanowienia wymawia poprawnie wyraz vehicle po angielsku [ˈvɪə.kəl] lub po amerykańsku [ˈviː.ə.kəl]. Większość studentów zacina się, stęka, albo powtarza ten wyraz kilkakrotnie na różne sposoby. Jedno jest pewne. Samogłoska w drugiej sylabie nie ma nic w spólnego z tą, która jest w wyrazie hike.

Postprawda i fake news

Postprawda to słowo roku 2016 zdaniem kilku słowników języka angielskiego.
Wojtek, jeden z najmądrzejszych studentów na I stopniu studiów (nie żeby reszta była głupia, bo takiego tam raczej niełatwo znaleźć, na pewno nie u Wojtka na roku), mówi, że go to nie obchodzi, bo nie interesuje go polityka.
Ale postprawda to nie tylko polityka, choć nie da się ukryć, że i wybór Donalda Trumpa na urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych, i zwycięstwo opcji wyjścia z Unii Europejskiej w brytyjskim referendum, i wiele innych wyników głosowań, jakie odbyły się w ostatnich miesiącach w Europie i na świecie, nierozerwalnie łączą się z pojęciem postprawdy i fake newsów. Ale przecież są przykłady bardziej przyziemne. Na przykład wyjątkowo niska popularność szczepienia dzieci przeciwko chorobom, które już w czasach mojego dzieciństwa, właśnie dzięki szczepionkom, wydawały się być pokonane, nie wzięła się znikąd.
Albo na przykład – i tu o wiele bliżej koszuli i skóry, przynajmniej mojej – przychodzi taki student i mówi, że on dzisiaj mnie łapie na korytarzu, bo mnie tu spotkał, a skąd on wiedział, gdzie i kiedy ma mnie złapać, skoro wszystkie zajęcia w styczniu były odwołane (na Facebooku, na którym nie mam w ogóle konta, ale ktoś tam tak napisał, nie wiadomo za bardzo nawet, kto), a moich konsultacji w ogóle nie ma na Facebooku (bo są na stronie instytucji, w której pracuję, i są w kilku innych miejscach, z których jedno jest nawet edytowalne dla studentów, by mogli sobie „zaklepywać” kolejkę).
No tak. Nieobecność w styczniu ma oczywiście być usprawiedliwiona, skoro na Facebooku było napisane, że zajęć nie ma. Nawiasem mówiąc, przez przypadek dowiedziałem się od studenta z I roku, że na Facebooku ktoś napisał, że moich zajęć nie ma do końca semestru. Na szczęście i on, i połowa grupy dotarli jakoś na dzisiejsze zajęcia. A przecież mogli przynieść usprawiedliwienie w postaci zrzutu ekranowego z portalu społecznościowego.
No właśnie, Kamil proponuje mi w zamian za zaliczenie z angielskiego tysiące lajków i komentarzy pod screenem rozmowy ze mną na Hangoucie. Jakby te lajki cokolwiek znaczyły, były trudne do zdobycia, albo miały cokolwiek wspólnego ze spełnieniem warunków zaliczenia przedmiotu.
Kilka lat temu miałem studenta, Łukasza, który obawiał się, że Facebook zastąpi ludziom internet. Uspokajałem go i mówiłem, że tak się nie stanie. Tymczasem w najczarniejszych przewidywaniach Łukasz nie domyślał się, że Facebook zastąpi internet nawet niektórym studentom informatyki. Niestety, niektórym zastąpił. Łukasz, proroku, szacun.

Grzechy główne informatyków (w wymowie)

Śledząc moje wpisy można odnieść wrażenie, że informatyków idealizuję i że są oni pozbawieni wszelkich usterek. Otóż nie są, a niektóre popełniane przez nich błędy w wymowie są bardzo denerwujące. Postanowiłem zebrać poniżej te notorycznie się powtarzające, których informatykom po prostu nie wypada popełniać. Wpis ten będę też aktualizować, jeśli przypomni mi się coś nowego (praktyka jest taka, że to informatycy sami mi coś przypominają).

a piss of software
Trzeba nie mieć szacunku do własnej pracy jako programisty, by porównywać kunszt kompilowanego kodu do … sików. Błąd niestety bardzo często popełniany, w wielu różnych słowach i wyrażeniach (patrz spreadsheet poniżej), polegający na myleniu ze sobą dwóch dźwięków, krótkiego i płytkiego [ɪ], będącego czymś pośrednim między polskim [i] a [y], oraz długiego, głębokiego [i:], bliższego polskiemu [ij], np. w wyrazie bij. Niejaka Ann Baker napisała świetny podręcznik wymowy dla średnio zaawansowanych o tytule nawiązującym do tego właśnie problemu (Ship or Sheep). Oczywiście, prawidłowa wymowa to [ə piːs əf ˈsɒft.weə(r)].

Amazon
Podobno bardzo często polscy informatycy wymawiają nazwę jednego z największych internetowych brandów jako „emejzon”. Nigdy tego w tej wersji nie słyszałem od studentów, ale fakt, że większość z nich akcentuje tę nazwę niepoprawnie, na przedostatnią sylabę, tak jak to się przeważnie robi mówiąc po polsku. Tymczasem nazwa koncernu Amazon, wymawiana poprawnie, brzmi [ˈæm.ə.zən]. Akcent powinien padać na pierwszą sylabę.

Androyeed
Litera j w polskiej ortografii ma to do siebie, że jak Polak zobaczy wyraz Android, to nie umie go przeczytać inaczej, niż jakby miał trzy sylaby. Tymczasem po angielsku nazwa systemu operacyjnego Android mieści się w zaledwie dwóch sylabach. Prawidłowa wymowa to [ˈæn.drɔɪd].

RP
Interfejs Programowania Aplikacji, czyli API, to po angielsku Application Programming Interface. Pozwala on na komunikowanie się aplikacji między sobą i z systemem. Po polsku skrót wygląda tak przyjaźnie, że przyjęło się go czytać tak, jakby był wyrazem. Należy wiedzieć, że po angielsku skrót ten literuje się jako trzy oddzielne litery, nie należy więc mówić RP (tak by w brytyjskim angielskim wyglądał zapis tego, jak czytamy ten skrót po polsku), ale API, czyli [eɪ, piː, aɪ].

Apel [ˈeipəl]
Wydawałoby się, że nazw popularnych owoców uczą się już dzieci w podstawówce i że nikt nie powinien mieć najmniejszego problemu z poprawną wymową nazwy Apple: [ˈæp.əl]. A jednak się zdarza.

are ray
Why did the programmer quit his job? Because they didn’t get arrays. Prawidłowo przeczytany, z właściwym akcentem, ten kawał z brodą ma sens. Niestety, wielu Polaków akcentuje array tak, jak jesteśmy przyzwyczajeni po polsku, czyli na przedostatnią sylabę, a wtedy „get arrays” brzmi zupełnie inaczej niż „get a raise”.

back
Gdy student informatyki narzeka na plecy i chce sobie z nimi radzić poprzez ich usunięcie, najprawdopodobniej chodzi mu o bug. Prawidłowa wymowa [bʌɡ], w liczbie mnogiej [bʌɡz]. Nie ubezdźwięczniamy spółgłosek na końcu wyrazu, jak to zwykliśmy robić po polsku.

bazic
Podobno to wina starego, poczciwego języka programowania, ale praktycznie nikt nie mówi prawidłowo basic, czyli [ˈbeɪsɪk]. Wszyscy wstawiają do tego wyrazu dźwięczne [z] zamiast [s]. Ma być [ˈbeɪsɪk], podobnie w wyrazach basics czy basically.

blek (ewentualnie blak)
Są głoski w języku angielskim, których nie ma w języku polskim, ale jednocześnie pewne wyrazy z tymi głoskami, funkcjonujące w języku angielskim, przyjęły się potocznie w języku polskim, np. Black Friday – dzień szczególnych promocji i wyprzedaży. Polacy ułatwiają sobie wymawianie tych angielskich wyrazów zastępując angielskie głoski (dotyczy to i samogłosek, i spółgłosek, choć ten przykład mówi akurat o samogłosce [æ]). A to z kolei przenosi się na błędy w wymowie, gdy mówią po angielsku. Trzeba pamiętać, że w wyrażeniu black hat hacker nie ma ani razu samogłoski [e]. Nie ma też samogłoski [a]. Prawidłowa wymowa black hat hacker to [blæk hæt ˈhæk.ər]. W dużym uproszczeniu [æ] wymawiamy otwierając usta jak do [a], ale mówiąc [e], albo odwrotnie, otwierając usta jak do [e], ale mówiąc [a]. Podobny dźwięk większość Polaków artykułuje mówiąc z obrzydzeniem „Łe…”.

boofer
Prawidłowa wymowa buffer to [ˈbʌf.ər]. Przynajmniej jak mówimy po angielsku. Polska wymowa tego wyrazu jest wówczas nie na miejscu.

browse
Prawidłowa wymowa tego czasownika to oczywiście [braʊz], a przeglądarka internetowa to oczywiście [ˈbraʊ.zər].

sajkul
Nie mam pojęcia, co miałby po angielsku oznaczać wyraz sajkul. Prawidłowa wymowa cycle po angielsku to [ˈsaɪ.kəl]. Druga samogłoska jest bardzo krótka i niewyraźna, w żaden sposób nie powinna przypominać [u].

cart
Cart to taki pojazd na dwóch kołach, ciągnięty zapewne przez konia. Takim pojazdem bodajże, zrobionym z dyni, pojechał Kopciuszek na bal. W kontekście komputerowym, internetowym, wyraz ten też ma zastosowanie. Amerykański cart to po brytyjsku shopping basket, czyli koszyk w sklepie internetowym. Natomiast karta graficzna i każda inna to card, prawidłowa wymowa [kɑːd], po amerykańsku [kɑːrd]. Nie ubezdźwięczniamy spółgłosek na końcu wyrazu, jak to zwykliśmy robić po polsku (patrz back powyżej).

cathalog(ue) i cathegory
W ustach kogoś, kto dobrze mówi po angielsku, wymawiane w ten sposób wyrazy catalog(ue) category brzmią tak atrakcyjnie, że ta wymowa może się wręcz wydać poprawna, znam to z autopsji. Ale nie jest. W angielskich wyrazach catalog(ue) category druga spółgłoska to [t], a nie [θ]. Tak więc catharsis to [kəˈθɑːr.sɪs], ale catalog(ue) to [ˈkæt̬·əlˌɔɡ-ˌɑɡ], a category to [ˈkæt.ə.ɡri]. Swoją drogą, abstrahując od wymowy, na polskie słowo katalog w opisywaniu hierarchicznej struktury plików mamy po angielsku słowa takie, jak directory albo folder.

hrome
Chrome, przeglądarka Google, jest jednym z tych wyrazów, w których ciężko nam spamiętać, że ch po angielsku nigdy nie czyta się jako [h]. Prawidłowa wymowa Chrome to [krəʊm].

cleans
Czy to przez łudzące podobieństwo do czasownika clean, także znaczeniowe, czy to przez błędy upowszechniane przez producentów kosmetyków w ich reklamach, czasownik cleanse bardzo rzadko wymiawiany jest poprawnie. Występujący w kontekście eksploracji danych termin cleanse (OK, ten wyraz może też występować w pozainformatycznych kontekstach, ale mniejsza z tym…), oznaczający odfiltrowanie danych błędnych lub zduplikowanych, wymawia się zupełnie inaczej, niż trzecią osobę czasu Present Simple czasownika clean, to jest cleans. Prawidłowa wymowa cleanse to [klenz]. A takie odfiltrowane dane są oczywiście cleansed [klenzd], a nie [kli:nzd].

coat
To prawda, że wyraz code, jeden z kluczowych wyrazów w karierze programisty, może być i czasownikiem i rzeczownikiem, ale nawet jako rzeczownik nie oznacza płaszcza. Dlatego nie możemy zapominać o wymawianiu na końcu tego wyrazu dźwięcznego [d]. Prawidłowa wymowa code to [kəʊd], a nie [kəʊt], jak w wyrazie coat.

come, puter
Każdy wie, jak powiedzieć komputer po angielsku i każdy wymawia ten wyraz poprawnie, gdy mówi to słowo. Z przedziwnym wyjątkiem osób, które nieźle mówią po angielsku, ale w długich zdaniach mają przedziwną tendencję to akcentowania wyrazu computer na samym jego poczatku. Poprawna wymowa computer to oczywiście [kəmˈpjuː.tər], z akcentem na drugą sylabę.

debudger
Mówiąc o bugach, czyli lukach i błędach, nikt jakoś nie przekręca wymowy tego wyrazu przez użycie w nim []. Jednak gdy wymawiamy bardziej skomplikowane wyrazy z rdzeniem bug, np. debugging, debugger, mamy tendencję do zastępowania spółgłoski [g] spółgłoską []. Prawidłowa wymowa debugger to [diːˈbʌɡr].

delate
Ten paskudny wyraz, nie mający wiele wspólnego ze słowem, o które mówiącemu chodzi, przyprawia mnie o dreszcze, ilekroć go usłyszę. Ponoć ta dziwna wymowa przyswajana jest we wczesnym dzieciństwie, następnie utrwalana przez niektórych nauczycieli informatyki w szkołach, i potem nawet studentom nieźle mówiącym po angielsku zdarza się powiedzieć delate zamiast delete. Just for the record, prawidłowa wymowa to [dɪˈliːt].

download
Naprawdę grzech nie wiedzieć, że ten wyraz wymawia się [ˈdaʊn.ləʊd ] jako rzeczownik, ewentualnie [ˌdaʊnˈləʊd ] jako czasownik. Dopuszczalny jest akcent na pierwszą sylabę dla obu części mowy.

[ˈen.dʒaɪn]
Ta dziwna wymowa słowa silnik (engine) to grzech wspólny informatyków, mechaników i wszelkich w ogóle inżynierów. Prawidłowa wymowa to oczywiście [ˈen.dʒɪn].

egze
Pliki wykonywalne systemu Windows z rozszerzeniem .exe po polsku zwykliśmy nazywać „egzekami”, albo przynajmniej „eksekami”. Ale po angielsku to tak nie działa. Po angielsku rozszerzenie .exe literujemy [i:, eks, i:], ewentualnie mówimy cały wyraz executable.

eetem
Studenci sami kazali mi dopisać do tej listy wyraz item. Wiedzą, że powinno się mówić [ˈaɪ.təm]. Prawdę mówiąc, nie przypominam sobie, by kiedykolwiek mówili [’i:tem]. Ale podobno ktoś mówi. Śmiali się z tej osoby i nie chcieli mi powiedzieć, o kogo chodzi.

GIF / JIF
GIF, czyli Graphics Interchange Format, wymiawiane [dʒɪf], zmienia się tak naprawdę w JPEG, czyli coś zupełnie innego, o nieco innych zastosowaniach. JIF [dʒɪf] to skrót od JPEG Interchange Format. Tymczasem prawidłowa wymowa GIF to [ɡɪf], przez [g]. Chociaż trzeba przyznać, że pikanterii kontrowersji wokół wymowy GIF dodał w 2013 roku sam twórca tego formatu, Steve Wilhite, który opowiedział się za wymową [dʒɪf].

Gogle
Gogle, szczególnie zimą, to ważne wyposażenie, szczególnie dla narciarza. Nazywają się po angielsku goggles, czyli [ˈɡɒɡ.əlz]. Natomiast wyszukiwarka internetowa nazywa się Google. Prawidłowa wymowa to oczywiście [ˈɡuːɡəl].

HTML i inne skróty
Mówi ktoś po angielsku, mówi, i nagle w środku zdania literuje „ha – te – em – el”. Można by tu podać mnóstwo przykładów, szczególnie częsty był swego czasu „Windows iks-pe”, teraz – z oczywistych względów – słyszany coraz rzadziej. No umówmy się, że jak mówimy po angielsku, to skróty literujemy przy użyciu angielskich nazw literek. HTML – [eɪtʃ ti: əəl], XP – [eks pi:], itd. Angielskiego alfabetu, jeśli go nie znasz, nauczy cię ta piosenka.

in Stagram
Po angielsku Instagram mówimy zdecydowanie inaczej niż In Stagram. Akcentujemy pierwszą sylabę. Przykładów warto posłuchać na rewelacyjnym portalu YouGlish.com – polecam nie tylko w tym celu.

instahl
Wbrew powszechnemu, jak się wydaje, mniemaniu, angielski wyraz install nie jest wcale skrótem od polskiego czasownika instalować. I wymawia się go inaczej, i akcent pada w innym miejscu. Nawet w amerykańskim angielskim, choć jedna z samogłosek bliższa jest polskiej wymowie, takie proste skrócenie z polskiego jest karykaturalne. Prawidłowa wymowa czasownika install to [ɪnˈstɔːl]. Ten sam problem dotyczy oczywiście uninstall, prawidłowa wymowa [ˌʌn.ɪnˈstɔːl], i innych.

in ternet
W języku polskim akcent pada przeważnie na przedostatnią sylabę wyrazu i tak jest po polsku z wyrazem internet. Nie należy tego przyzwyczajenia przenosić na język angielski. W języku angielskim akcent w słowie internet [ˈɪn.tə.net] pada na pierwszą sylabę.

JPEG i nieznajomość konwencji
Niektóre skróty nie są literowane pojedynczymi literami i wypada o tym wiedzieć. JPEG na przykład to [ˈdʒeɪ.peɡ], podobnie jak MPEG [ˈem.peɡ].

JWT, czyli ciekawy przypadek
JSON Web Token to bardzo ciekawe wyrażenie, bo nawet rodzimych użytkowników języka angielskiego drażni literowanie skrótu J.W.T. [dʒeɪ, ˈdʌbljuː, ti:]. W polskich korporacjach też nikt nie lubi literowania.  Może więc warto wiedzieć, że jak najbardziej poprawną, przyjętą wśród anglojęzycznych informatyków, jest wymowa [dʒɒt], czyli traktowanie tego wyrazu tak, jakby jego pisownia wyglądała „jot”. Absolutnie niedopuszczalne są występujące wśród Polaków wersje [dʒeɪ, ˈvi:ː, ti:] (przecież to „web”, a nie „veb”, czy też [dʒeɪ, vu:, te] (literujmy albo po polsku, albo po angielsku, ale nie mieszajmy języków).

kułełułe
Pisownia wyrazu queue (kolejka, kolejkować) jest tak zagadkowa i inspirująca, że niektórzy są bardzo kreatywni w jej wymawianiu (także w polskich korporacjach zdarza się słyszeć taką radosną twórczość). Tymczasem queue wymawia się po prostu [kju:]. Prościej się nie da.

liar
Zdziwilibyście się, jak często – podczas specjalistycznych prezentacji o tematyce informatycznej – pada słowo kłamca (liar). Czasami z ust mówcy tak biegle władającego angielskim, że u słuchaczy dochodzi do konsternacji i wyraźnego braku zrozumienia, o co właściwie chodzi. Tymczasem powód jest bardzo prosty i jest to błąd językowy tępiony nieprzerwanie już na poziomie szkoły podstawowej. Tak bowiem, jak łatwo jest sobie pomylić czasowniki lie lay, zwłaszcza jak jeszcze się zaczniemy uczyć czasowników nieregularnych, tak samo łatwo jest błędnie wymówić wyraz layer (warstwa), którego prawidłowa wymowa to [ˈleɪ.ə(r)].

line-oox
Stosunkowo rzadko słyszę tak przekręconą nazwę systemu operacyjnego Linusa Torvaldsa. Ale gdy już usłyszę, uszy bolą. Niektórzy miłośnicy Linuxa mają tendencję do wymawiania jego nazwy w sposób intuicyjnie interpretujący pisownię wyrazu Linux i na siłę traktują ten wyraz jak wyraz angielski. Tymczasem Linus urodził się w Helsinkach, a prawidłowa wymowa Linux to [ˈlɪn.əks].

lock / log
Oczywiście nikt nie ma problemów z poprawną wymową wyrazu lock. Natomiast ubezdźwięcznianie spółgłosek, charakterystyczne dla języka polskiego, powoduje, że wyraz log, zwłaszcza jako czasownik, zdarza się komuś powiedzieć tak samo, jak lock. A przecież to zupełnie bez sensu. Na szczęście log to wyraz, w którym – nawet mówiąc po polsku – większość z nas stara się powiedzieć [g] w sposób wyraźnie dźwięczny. Przykład zdania bez sensu, jakie Polakowi może się niechcący „wymsknąć”:  The problem of the General Query Lock is that it will lock everything so it can cause performance degradation and you will have to deal with very large files on high loaded servers. general_lock variable is dynamic so a solution could be enabling and disabling the lock just when it’s needed.

lunch
Lunch to można sobie zjeść w miłym towarzystwie, na naszym Wydziale jest nawet kultowe miejsce w postaci kawiarni Pantograf w zabytkowym tramwaju. Natomiast słowo launch, dość często używane w rozmaitych kontekstach informatycznych, prawidłowo wymawiamy [/lɔːntʃ/] Jeśli nawet decydujesz się na amerykańską wymowę, samogłoska w tym wyrazie ma być długa.

Meekrosoft
Nie wiem, skąd takie przekonanie, że korporacja Billa Gatesa jest cicha i potulna (meek and mild) czy też łagodna jak baranek (as meek as a lamb). W rzeczywistości firma ta nazywa się [ˈmaɪ.krəʊ.sɒft], pisane Microsoft, a nazwa ma związek etymologiczny z niezwykle popularnym w początkach ery komputera osobistego przedrostkiem „micro” (microchip, microcomputer etc.).

Modgavee
Niektóre wyrazy w języku angielskim są pochodzenia obcego, nawet jeśli na co dzień jesteśmy przyzwyczajeni do odwrotnego kierunku. W Stanach Zjednoczonych język hiszpański to język ojczysty wielu obywateli, a Cupertino jest tak blisko Meksyku, że wypada wiedzieć, że Mojave to [məʊˈhɑːvi], nie ma w tym wyrazie dźwięku [] ani długiego [i:]. Nawiasem mówiąc, Mojave to nazwa plemienia indiańskiego zapisana w ten sposób w języku hiszpańskim.

pejcz (łeppejcz)
Problem ten sam, co w wielu hasłach na tej stronie. Polakom (i nie tylko) naturalnie przychodzi ubezdźwięcznianie głosek na końcu wyrazów, więc mówią [peɪtʃ] zamiast [peɪdʒ]. A pejcz to chyba tylko po polsku jest sensownym wyrazem. I z internetem niewiele ma wspólnego.

prineter
Od jakiegoś czasu nagminnie słyszę dziwaczną wymowę [ˈpraɪn.tər]. Drukarka to po angielsku printer, prawidłowa wymowa [ˈprɪn.tər].

propertys
W tym wyrazie nikt jakoś rażąco nie przekręca samogłosek, ale jest problem z akcentowaniem. Właściwości to po angielsku properties, prawidłowa wymowa [ˈprɒp.ə.tiz], akcent na pierwszą, a nie środkową sylabę.

realise
To się nie zdarza zbyt często, ale zdarza się u studentów mówiących bardzo dobrze po angielsku. Nagle, zamiast release, mówią realise. To bardzo bolesne doświadczenie dla słuchających. Prawidłowa wymowa release to naturalnie [rɪˈliːs], a nie [ˈrɪə.laɪz].

reute
Nie chciało mi się wierzyć, że route można wymawiać w ten sposób, ale podobno w mojej ukochanej grupie 12K1 szerzy się jakaś straszna choroba (dająca się wytłumaczyć pewnym zgubnym wpływem) i studenci zaczynają mówić [roite]. Przypominam, że route to po angielsku [ruːt], a po amerykańsku [raʊt], i że obie wymowy są poprawne, o czym można przeczytać w oddzielnym wpisie o mitach w wymowie informatyków.

school
Wymowa SQL to jedna z bardziej kontrowersyjnych rzeczy w środowisku informatycznym. Większość autorytetów językowych każe ten skrót literować [es kju: el], a jednocześnie – zwłaszcza w kontekstach serwerowych i związanych z firmą Microsoft – profesjonaliści nadal mówią sequel [ˈsiː.kwəl]. Warto może wiedzieć, że SQL powstał w latach siedemdziesiątych XX wieku jako SEQUEL (Structured English Query Language), a później – wskutek konfliktu z brytyjską firmą produkującą dla lotnictwa – nazwa została zmieniona. Czyli – formalnie – powinniśmy literować. Ale jeśli chcemy zabłysnąć w środowisku zawodowym jako miłośnicy firmy stojącej za systemem Windows, albo jeśli chcemy podkreślić kontekst serwerowy, a nie programistyczny, to mówimy sequel. Natomiast absolutnie nie należy wymawiać SQL jak school. To ewidentny błąd.

Skape
Podobnie jak delate zamiast delete, Skape to rzekomo wina powszechnego przekręcania nazwy tego pochodzącego z naszej części Europy (o czym coraz mniej ludzi wie) programu przez wszystkich jego użytkowników w Polsce. Czy wszystkich, ośmielam się wątpić, bo ja również korzystam z tego komunikatora, a jakoś nigdy nie nazywam go inaczej, niż Skype. Prawidłowa wymowa: [skaɪp].

sluts
Nie ulega wątpliwości, że computer sluts, a może raczej internet sluts są w pewnych kręgach internautów niezwykle popularne, a znaleźć je tak łatwo, że nie sposób chyba powiedzieć, że poszukiwane. Natomiast najczęściej, gdy informatyk mówi coś o nich, i o wtykaniu w nie różnego rodzaju urządzeń, kart rozszerzeń, pamięci przenośnych, ma na myśli slots. Prawidłowa wymowa: [slɒt].

spetzifications
W języku angielskim niezwykle rzadko występuje głoska [c], z kolei na Polaków czyha mnóstwo zasadzek w postaci wyrazów, które są bardzo podobne do wyrazów w języku polskim, ale w których tę głoskę zastępuje jakaś inna. Dobrym przykładem jest tu właśnie specification, prawidłowa wymowa [spes.ɪ.fɪˈkeɪ.ʃən], w skrócie i potocznie – co ciekawe – specs, prawidłowa wymowa [speks].

spit
Większość zajęć mam na szóstym piętrze. Trzeba by bardzo obficie splunąć przez okno, by z tej perspektywy dostrzec charch swojej śliny na chodniku. Mimo to, co rusz słyszy się, jak studenci mówią coś o ślinie. W przypadku nazwy gry komputerowej Need For Spit brzmi to wyjątkowo obleśnie. Prawidłowa wymowa wyrazu speed to [spiːd], nie [spit].

spread shit
Nawet najbardziej kulturalnemu studentowi zdarza się nagle wyskoczyć z tekstem, w którym zdaje się straszyć lektora i innych studentów, że będzie smarować odchodami, zwykle nie wiadomo co i czemu. Tymczasem arkusz kalkulacyjny w języku angielskim nie ma wiele wspólnego z wulgarnymi wyrazami określającymi jakiekolwiek wydzieliny z ludzkiego czy zwierzęcego organizmu, a prawidłowa wymowa spreadsheet to [ˈspred.ʃiːt] (patrz a piss of software powyżej).

substraction
Chyba przez podobieństwo z pewnymi zupełnie innymi wyrazami, jedno z działań arytmetycznych jest jakoś bardzo ciężko zapamiętać. Odejmowanie po angielsku to subtraction, prawidłowa wymowa [səbˈtræk.ʃən], odejmować to subtract, wymawiane [səbˈtrækt], i w pierwszej sylabie obu wyrazów jest naprawdę tylko jedna spółgłoska [s].

tehnology
Podobnie jak chemistry, engine (patrz wyżej) i wiele innych wyrazów, jest to wyraz sprawiający kłopoty inżynierom wszelkiego rodzaju, niezależnie od kierunku studiów. Oczywiście prawidłowa wymowa to [tekˈnɒl.ə.dʒi].

threat
To prawda, że wyraz thread jest niejednoznaczny, podobnie jak jego polskie tłumaczenie wątek. Ale nigdy nie jest synonimem wyrazu threat (groźba), więc należy go wymawiać poprawnie, czyli [θred]. Problem dotyczy oczywiście wymawiania dźwięcznych głosek na końcu wyrazu, co Polakom przychodzi z trudnością, i co na tej stronie ilustrują liczne inne przykłady.

ultimejt
W internetowym marketingu wyraz ultimate jest bardzo ważny. Co chwilę pojawia się coś, co rozwiązuje wszystkie problemy internautów i innych użytkowników komputerów, jest ostatecznym rozwiązaniem, jednym słowem jest ultimate. Prawidłowa wymowa tego wyrazu to [ˈʌltɪmət]. Podobnie jak w comfortable [ˈkʌmftəbl] w wymowie wcale nie ma słowa table [ˈteɪbl].

veertual
Chyba przez podobieństwo do słowa w języku polskim trudno jest dosyć zapamiętać, że prawidłowa wymowa virtual to [ˈvɜː.tʃu.əl].

Web / WEP
Nikt nie wymawia źle WEP, no chyba że próbuje ten wyraz- wbrew przyjętej konwencji (patrz HTML) – literować. Natomiast wielu Polaków ubezdźwięcznia głoskę [b] na końcu web, czyli popełnia ten sam błąd, co w wielu innych przypadkach opisywanych na tej stronie (patrz back, lock, pejcz, spit). Prawidłowa wymowa web to oczywiście [web].

XML
Pisałem już wyżej (przy okazji HTML) o konieczności nauczenia się angielskiego alfabetu. No bo pomyślcie sami, pracujecie w instytucie na wyższej uczelni, opowiadacie studentom o konferencji we Francji i mówicie, że oni tam – dziwaki – mówią [eks em el] zamiast [iks em el]i że ciekawe, skąd im takie coś się wzięło. A studenci się na Was patrzą ze zdumieniem, a potem piszą do mnie donosy, żebym dodał do listy słów zakazanych [iks em el].
Funkcjonuje także dziwaczna wymowa skrótu XML – [egzemel]. Jest ona oczywiście niepoprawna. XML nie ma nic wspólnego z jajkami.

Cały ten wpis, powiedzmy sobie szczerze, na początku bazował na błędach popełnianych przez studentów. Od jakiegoś czasu jednak bazuje na „donosach” byłych studentów na to, co słyszą od własnych wykładowców… Bliźniaczym wpisem niniejszego wpisu jest tekst o mitach w wymowie informatyków, czyli o wątpliwościach, które w istocie są bez znaczenia. Istnieje także wpis o innego rodzaju błędach językowych popełnianych przez informatyków.

Istnieje także analogiczny wpis o błędach w wymowie popełnianych przez studentów matematyki, a także studentów kierunków inżynierskich wszelkiego rodzaju.

Studenci uczą ergonomii

Nie zdawałem sobie z tego sprawy, jak bardzo nieergonomiczne mam przyzwyczajenia w korzystaniu z myszy komputerowej, nie zwracałem na to uwagi.
Ale studenci informatyki, wiadomo, wygarną ci każdą nieudolność i wytkną każdy błąd (za co jestem im bardzo wdzięczny).
W tym tygodniu znowu, gdy za bardzo się rozpędziłem i w jakimś nieprzytomnym uniesieniu pokazywałem im coś, wyświetlając z rzutnika okno przeglądarki, zgasili mnie tak, jak to tylko oni potrafią. Całkowicie ignorując przedmiot i temat mojego uniesienia, spytali, czy moja mysz komputerowa aby na pewno nie ma środkowego przycisku. Zbity z tropu potwierdziłem, że ma. Patrząc na mnie z mieszaniną współczucia i troski poradzili mi, żebym w takim razie zaczął go używać. I że to obciach posługiwać się myszą tak, jak ja to robię. Zupełnie tak, jak wtedy, gdy ktoś adres strony internetowej wpisuje w polu wyszukiwania Google zamiast w pasku adresu.
Zawstydzony, przyznaję im rację. Przewijanie z wciśniętym środkowym przyciskiem myszy albo otwieranie linków w nowych kartach w tle przy pomocy tegoż przycisku w znaczący sposób chronią przed ryzykiem cieśni nadgarstka i artretyzmu palców. Szacun, 12K1. Nieuków i analfabetów komputerowych zapraszam na stronę Pawła Wimmera. Paweł od lat niestrudzenie niesie swój komputerowy kaganek w internetowy tłum barbarzyńców. Nie bądź barbarzyńcą, bo studenci cię wyśmieją.

Lizus

Przychodzi student na pierwsze zajęcia z takim zeszytem i siada w pierwszej ławce, jak najbliżej tablicy. No lizus normalnie. Nie wziął pod uwagę, że mogę być przekorny i że będzie miał ze mną pod górkę.

Przechodzi student na pierwsze zajęcia z takim zeszytem... No lizus

A tak naprawdę, w zeszycie są przede wszystkim notatki z … analizy matematycznej.

Czarny poniedziałek

W pracy wiele z moich koleżanek było dzisiaj ubranych na czarno. Jedna z nich ma żałobę, ale niektóre nie kryły, że kolor garderoby dobrały celowo, jako wyraz swojego uczestnictwa w tak zwanym „czarnym proteście„, a przynajmniej poparcia dla niego. Dyskusja o totalitarnych pomysłach partii rządzącej na sterowanie życiem Polaków i ograniczanie naszych praw dość mocno nawet na chwilę rozgorzała w pokoju lektorskim.
Było mi trochę głupio, że jestem ciemno – szary. To tak, jakbym był niezdecydowany, jakie zająć stanowisko. Zdaję sobie również sprawę, że w sytuacji, w której 3 października jest inauguracja roku akademickiego i mamy godziny rektorskie, mój gest będzie miał charakter całkowicie symboliczny, ale chciałbym niniejszym oznajmić, idąc w ślady między innymi doktor Dagmary Woźniakowskiej-Fajst z Uniwersytetu Warszawskiego, doktor Małgorzaty Michel z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz prorektora w Wyższej Szkole Zawodowej Kosmetyki i Pielęgnacji Zdrowia w Warszawie, Katarzyny Pytkowskiej, że w związku z tak zwanym „Czarnym Poniedziałkiem” nie wyciągnę żadnych konsekwencji w stosunku do Studentek i Studentów, którzy tego dnia nie przyjdą na moje zajęcia.
Chciałbym jednocześnie zapewnić, że szanuję prawo wszystkich swoich Studentów do tego, by samodzielnie decydowali o tym, jak żyć w zgodzie z zaleceniami wyznawanych przez siebie religii, ideologii i wartości. Nikt nie może być zmuszany do dokonania aborcji dziecka, które począł i które chce wychować, ale nikomu nie można też narzucać przykazań religii, której nie wyznaje, albo zachowań sprzecznych z wartościami, z którymi się identyfikuje, a nie są one sprzeczne z obowiązującym prawem.