Michałek


Dowiedziałem się wczoraj, że jeden z najznamienitszych nauczycieli, jakich miałem w życiu, dr Janusz Kołodziejski, obecnie dyrektor mojego byłego liceum, ma odejść na emeryturę.
Dr Kołodziejski uczył mnie jakiegoś michałka, sam nie wiem, czy religioznawstwa, czy propedeutyki filozofii, chyba tylko przez jeden rok. Nie pamiętam, czego mnie właściwie uczył, ale świetnie pamiętam, o czym rozmawialiśmy na lekcjach. Zadawał nam pytania i naprawdę interesowało go, jaką usłyszy odpowiedź. Mam wrażenie, że dalszy tok lekcji, a może w ogóle temat lekcji zależały czasem właśnie od tego, w jakim kierunku my sami poprowadziliśmy dyskusję.
Jestem pewien, że tak znakomity pedagog na emeryturze będzie miał co robić i skorzysta na jego wolnym czasie nie tylko Dyskusyjny Klub Filmowy w Klubie Politechnik.
W dzisiejszych czasach, gdy do szkoły weszła „jedyna uniwersalna idea, jaką jest katolicyzm” (cytat z książki Ministra Edukacji, Romana Giertycha, Kontrrewolucja młodych) szkoda mi czasem, gdy słyszę uczniów rozmawiających o lekcji religii. Mało który katecheta potrafi tak pięknie zainteresować młodych szukaniem sensu życia i wartości, jak dr Kołodziejski.