Świątecznie i po ciemku

Po rozwieszeniu lampek, łańcuchów i bombek w pracowni zrobiła się taka świąteczna atmosfera, że jedna z grup maturzystów zbuntowała się przeciwko zimnemu kolorowi świetlówek i odsłanianiu żaluzji, za którymi brudno i szaro, więc uczyliśmy sie przy świetle dawanym przez to, co akurat mieli pod ręką. Odniosłem wrażenie, że repetytorium wydawało im się bardziej interesujące w tej niecodziennej atmosferze.
Kolejny dowód na przydatność telefonów komórkowych w klasie.