Co się stało 10 kwietnia?

W mojej skrzynce pocztowej wylądowała dzisiaj pierwsza ulotka wyborcza związana z kampanią przed wyborami samorządowymi. Oczywiście nikt tego nie pisze wprost, ale pod tym niby to zaproszeniem na mszę świętą kryje się w rzeczywistości prezentacja partyjnych działaczy lokalnych (takie ich święte prawo zresztą) i zaproszenie na spotkania z nimi w powiatowym oddziale partii.
Właściwie w ogóle by mnie ta ulotka nie poruszyła i wyrzuciłbym ją prosto do kosza, gdybym – przeglądając pobieżnie – nie dostrzegł w niej zaskakującej mnie informacji, iż episkopat Polski podobno domaga się budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego. W dodatku odniosłem wrażenie, że autorowi tekstów wydaje się, że kwietniowa żałoba narodowa i poruszenie w sercach wszystkich Polaków wywołane były jedynie żalem po stracie prezydenta. Tak się zastanawiam, czy zarząd powiatowy partii o pięknej nazwie nie próbuje sobie przywłaszczyć prawa do interpretowania uczuć wszystkich Polaków, przy okazji zakłamując wydarzenie historyczne, jakim była tragedia prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, jak też i zaklinając rzeczywistość, mieszając rzekomą opinię episkopatu ze swoim prywatnym zdaniem, iż godnej formy i rozmiarów pomnik powinien stanąć przy Pałacu Prezydenckim.
Bardzo mi przykro, że prezydent Kaczyński i jego małżonka zginęli 10 kwietnia, nikt – nawet najzajadlejsi przeciwnicy tego polityka – nie cieszy się z tego tragicznego wypadku. Wielokrotnie krytykowałem zmarłego prezydenta i nie zmieniłem o nim zdania, ale jako jeden z pierwszych zaapelowałem po kwietniowej tragedii o zamknięcie internetowego serwisu „Spieprzaj dziadu„. Szanuję żałobę, jaką w głębi swego serca czują lokalni działacze partyjni, ale nie rozumiem, dlaczego próbują oni przywłaszczyć sobie i swoim ikonom partyjnym całą żałobę Polaków po kwietniowej tragedii. Jak to jest, że w samolocie prezydenckim zginęło wielu wybitnych polityków rozmaitych opcji, a tylko jedna partia trąbi o tym w kampaniach wyborczych i próbuje coś na tym „ugrać”? W prezydenckim samolocie zginęło wiele osób bezpartyjnych, których sympatii politycznych nawet nie znamy, zginęły też wybitne osobistości polskiego życia publicznego, które bardzo krytycznie wypowiadały się o zmarłym prezydencie i miały poglądy skrajnie odmienne od niego. Dlatego niesienie tragedii smoleńskiej na sztandarach kampanii wyborczej pod szyldem jednej partii wydaje mi się grubym nadużyciem, podobnie jak odprawianie mszy świętych w intencji osób, które na pewno by sobie tego nie życzyły.
W Wikipedii można znaleźć pełną listę ofiar tragedii lotniczej z 10 kwietnia, jak również artykuł poświęcony temu wypadkowi. Kto wie, może przyjdą czasy, gdy prawda historyczna przebije się jakoś spod stosu partyjnych śmieci.